dick777
Ostatnia aktywność
avatar
dick777

19.03.2012 19:26

0

Nie ma żadnego problemu ze zużyciem paliwa. To tylko kwestia ustalenia nowego przelicznika. Dwa lub trzy wyścigi na to wystarczą.

avatar
dick777

19.03.2012 11:30

0

24. Alette: Przypomnij sobie, jak wyglądały opony w samochodzie Hamiltona, a jak w bolidzie Vettela, a będziesz miał odpowiedź, dlaczego Hamilton nie wyprzedził Vettela. Witmarsh nic nie ściemnia, wystarczy przypomnieć sobie, jak szybko Button odjechał Vettelowi po restarcie na bezpieczną odległość, którą potem cały czas kontrolował. McLaren ma jeszcze zapas w tempie wyścigowym, a to, że musieli oszczędzać paliwo, wynika pewnie z tego, że tegoroczne opony powodują większe jego zużycie. Myślę, że po dwóch lub trzech wyścigach, nie będą już mieli problemu z dokładnym wyliczeniem jego ilości.

avatar
dick777

17.03.2012 12:20

0

117. david9: Myślę, że nie. Gdyby dzisiaj na miejscu McLarena był inny zespół, np. Lotus, Mercedes czy Williams, to na pewno czegoś takiego bym nie napisał. McLaren nawet jak zaczynał sezon źle, to kończył go w czołówce. Jest to zespół, który nie zawodzi w sezonie. Red Bulla może uratować tylko jakiś genialny wynalazek, tyle że jeśli Red Bull poniesie duże straty na początku sezonu, to później już ich nie odrobi. Jak na razie Red Bullowi udało się stworzyć genialne rozwiązanie związane z dmuchanymi dyfyzorami i nic więcej. Zakazanie dmuchanych dyfuzorów pozbawiło Red Bulla od 1 do 2 sekund (ile w rzeczywistości, zobaczymy w następnych wyścigach). O dalszy progres McLarena jestem spokojny.

avatar
dick777

17.03.2012 11:56

0

Świetne kwalifikacje. Karty rozdane. Zapowiada się sezon z dominacją McLarena. Cieszy mnie to, bo już miałem dość oglądania sterczącego palucha Vettela. Uważam, że można w ciemno stawiać na to, że McLaren zgarnie oba tytuły mistrzowskie - indywidualny i zespołowy. Tych 0,7 sekundy Red Bull już nie odrobi. Newey musiałby wymyślić coś niezwykłego, w co nie wierzę. Po pierwsze, McLaren jako jedyny nie popełnił błędu i nie zrobił garbatego nosa, który daje większy opór powietrza, czym spowalnia bolid. Nie trzeba być specem od aerodynamiki, bo to oczywiste na pierwszy rzut oka. Po drugie, McLaren ma zawsze najszybsze tempo rozwoju bolidu w trakcie sezonu. Wystarczy przypomnieć sobie poprzednie sezony, aby się o tym przekonać. Prędzej będą oddalać się od reszty zespołów niż reszta zespołów zbliżać się do niech. Po trzecie, przy braku dmuchanych dyfuzorów, które dawały wyraźną przewagę Red Bullowi, kluczowy będzie docisk mechaniczny, z którego McLaren zawsze słynął, podobnie jak Renault-Lotus. To, że Hamilton i Button są tak blisko siebie w kwalifikacjach, dowodzi, że mają znakomity bolid... i oby w czasie sezonu nie popsuli go, idąc z rozwojem w złym kierunku, co raczej im się nie zdarzało. Brawo McLaren. Co do Ferrari, to baron powinien wziąć dużą miotłę i dobrze pozamiatać, bo dzieje się tam bardzo źle i z roku na rok jest coraz gorzej.

avatar
dick777

25.03.2011 08:28

0

Jeśli można wyciągać jakieś wnioski z tych dwóch treningów, to widać, że w stawce prawie nic się nie zmieniło, z tą różnicą, że Lotus-Renault i Williams nie będą czarnymi koniami i są dalej od czołowej czwórki niż rok temu, natomiast Mercedes jest bliżej czołowej trójki. Cieszę się z postawy McLarena, ponieważ już jakiś czas temu postanowiłem, że z braku Roberta w tym sezonie będę kibicował właśnie temu teamowi i ich kierowcom - któremu bardziej zadecyduję później. Póki co Lotus-Renault sprawia rozczarowujące wrażenie i dla tego zespołu zapowiada się gorszy sezon niż rok temu, chyba że LRGP potrafi w jakiś wyjątkowy sposób dbać o opony i w wyścigu będzie wypadał lepiej niż na treningach i w kwalifikacjach. Obawiam się, że sukcesem LRGP będzie, jeśli choć jeden kierowca przedrze się w kwalifikacjach do pierwszej dziesiątki. Nie wierzę, że ściemniają bardziej od innych. Wygląda na to, że ich rewolucyjne rozwiązanie/rozwiązania nie są tak dobre, jak wszyscy myśleli. Zobaczymy, jak będzie jutro. Chciałbym, aby zaskoczyli mnie pozytywnie i rozwiali moje obawy co do swoich możliwości.

avatar
dick777

07.03.2011 13:22

0

Ta cała awantury wokół opon śmieszy mnie. Przecież dzięki tym szybko degradującym się oponom zapowiada się najciekawszy sezon od lat, w którym bardziej będą liczyły się umiejętności kierowców niż bolidy. I o to chodzi. Wcale nie jest powiedziane, że Hamilton będzie w gorszej sytuacji, ponieważ może okazać się, że jadąc agresywnie (szybciej) np. od Buttona, może być na mecie przed nim mimo np. jednego pitstopu więcej. Schumacher udowodnił w swojej karierze, że coś takiego jest możliwe. Póki co powstrzymuję się od krytyki opon Pirelli, ponieważ nikt nie wie, jak będą wyglądały wyścigi. Wolę zamieszanie i tasowanie na torze niż dominację jednego lub dwóch teamów, które mają szybszy bolid od innych, jak to było z Ferrari i McLarenem w sezonach 2007 i 2008. Już nie mogę doczekać się rozpoczęcia sezonu... szkoda że bez Roberta.

avatar
dick777

04.03.2011 19:12

0

10. klac i 12. Matthias13. Coś u was słabo ze znajomością historii F1. W tym wyścigu (Indianapolis 2005), o którym piszecie, kłopoty miało 7 teamów jeżdżących na Michelinach. To one nie wystartowały. W wyścigu udział wzięły trzy zespoły startujące na Bridgestone'ach: Ferrari, Jordan i Minardi.

avatar
dick777

18.02.2011 11:39

0

67. Kotoski. Podałem ten czas, aby uzmysłowić, że uzyskiwane obecnie czasy nic nie znaczą.

Przejdź do wpisu Ruszają testy pod Barceloną

avatar
dick777

18.02.2011 11:27

0

Czasy są na razie słabe. Webber zdobywając w ubiegłym roku PP miał 1.19.995.

Przejdź do wpisu Ruszają testy pod Barceloną

avatar
dick777

14.02.2011 16:40

0

Myślę, że dzięki tym oponom może być arcyciekawy sezon, w którym rządzić będą te zespoły, których bolidy i kierowcy będą potrafili zadbać o opony i które będą miały najlepszych strategów.

avatar
dick777

13.02.2011 19:32

0

Potwierdza się to, co napisałem kilka dni temu w innym wątku, że z powodu tych dziwnie ukształtowanych wlotów powietrza McLaren może mieć trudności ze zbalansowaniem bolidu w wypadku silnych wiatrów na torze.

Przejdź do wpisu McLaren znowu z problemami

avatar
dick777

09.02.2011 20:53

0

84. dziarmol@bis: Witam i pozdrawiam. Rozumiem twoją złość. Też ją czułem po jego wypadku, zwłaszcza że od początku nie podobały mi się jego starty w rajdach. Szybko jednak mi ona przeszła, ponieważ uzmysłowiłem sobie, że ten wypadek miał wpisany w swój los. Równie dobrze tego samego dnia mógł ulec wypadkowi, jadąc taksówką do domu, na którą najechałaby ciężarówka prowadzona przez kierowcę, który nagle zasłabł lub dostał ataku serca, lub lecąc samolotem, któremu nie wysunęłoby się podwozie podczas podchodzenia do lądowania, albo został napadnięty i ciężko pobity przez ćpunów spacerując wieczorem po mieście etc. Myślę, że wróci jeszcze w tym sezonie. Szkoda tylko bolidu, jeśli jest rzeczywiście dobry, bo nie będzie komu go rozwijać. Nie widzę żadnego kierowcy, który może osiągnąć w nim to, co Robert, zwłaszcza że bolid był budowany pod niego. Jeśli jest szansa na jego powrót, to lepiej niech jeżdżą za niego kierowcy rezerwowi. Zatrudnienie znanego kierowcy (może on postawić LRGP pod ścianą i zażądać jazdy przez cały sezon) może sprawić, że Robert nie zasiądzie już w tym roku za kierownicą bolidu, a to byłoby niedobre dla niego i zespołu.

avatar
dick777

06.02.2011 16:10

0

Szanowni forumowicze, proponuję, aby każdy z was, kto życzy dobrze Robertowi, zrobił jedną rzecz, bez względu na to, czy w to wierzy, czy nie. Chodzi o to, aby przesłać mu pozytywną energię wyrażającą pragnienie jak naszybszego powrotu do zdrowia i pełnej sprawności, łącząc to z wizualizacją (wyobrażeniem) szybkiego zrastania się jego złamanych kości i gojenia się ran. To najlepsze, co możemy dla niego teraz zrobić i zróbmy (należy zrobić to w zaciszu i skupieniu). Na pewno mu to nie zaszkodzi, a może pomóc.

avatar
dick777

05.02.2011 11:18

0

32. dzdzownica: Masz rację. Zanim inni zaczną kopiować wydech z LRGP, muszą mieć pewność, że daje on przewagę, a to będzie wiadomo dopiero po dwóch lub trzech wyścigach. Póki co będą się tylko przyglądać i analizować. A kiedy w końcu zabiorą się za to, może okazać się, że jest już za późno i nie warto i skupią się na nowym bolidzie na 2012 odpuszczając sezon 2011. Poczekajmy na pozostałe testy. Jeśli LRGP będzie podczas nich cały czas w ścisłej czołówce, to będzie to dobry prognostyk na cały sezon.

Przejdź do wpisu Projektanci o nowym MP4-26

avatar
dick777

05.02.2011 11:08

0

31. razor1: W F1 niczego nie da się szybko skopiować. Nawet mała owiewka wymaga żmudnych obliczeń i testów w tunelu aerodynamicznym. Przystańcie pisać głupoty, że w F1 coś można szybko skopiować.

Przejdź do wpisu Projektanci o nowym MP4-26

avatar
dick777

04.02.2011 16:41

0

Jeśli wydech LRGP okaże się strzałem w dziesiątkę, to inni na pewno będą chcieli to skopiować, tyle że będzie to oznaczało konieczność budowy bolidu niemal od początku, na co będzie stać tylko najbogatsze zespoły. Jednak może zabraknąć na to czasu. W tej sytuacji bardziej prawdopodobne jest to, że zespoły odpuszczą sobie kopiowanie pomysłu LRGP i skupią się na budowie nowego bolidu na sezon 2012, co może ułatwić walkę LRPG. Tak więc trzymajmy kciuki, aby rozwiązanie/rozwiązania zastosowane przez LRGP okazały się trafione. Niestety, dowiemy się o tym dopiero w Bahrainie.

Przejdź do wpisu Projektanci o nowym MP4-26

avatar
dick777

04.02.2011 16:31

0

Zastanawiają mnie te dziwnie ukształtowane wloty powietrza. Obawiam się, że mogą stwarzać problemy z właściwym zbalansowaniem bolidu przy silnych bocznych wiatrach, jakie zdarzają się co roku na niektórych torach.

Przejdź do wpisu Projektanci o nowym MP4-26

avatar
dick777

03.02.2011 16:48

0

Zamiast wymyślać te wszystkie kretyńskie przepisy, które służą wyłącznie zwiększeniu możliwości ustawiania wyników przez sędziów i decydowania przez nich, kto zostanie mistrzem, lepiej niech poluzują przepisy krępujące rozwój i innowacyjność, tak by dać większe możliwości popisu inżynierom. To wystarczy, by wyścigi stały się atrakcyjniejsze.

avatar
dick777

03.02.2011 15:03

0

Te czasy nic nie znaczą. W ubiegłym roku najlepsze czasy trzeciego dnia testów w Walencji przedstawiały się następująco (tegorocznym najlepszym czasom daleko do ubiegłorocznych): Wyniki trzeciego dnia testów (sesja przedpołudniowa): 1. Fernando Alonso (Hiszpania/Ferrari F10) 1.11,599 (41) 2. Pedro de la Rosa (Hiszpania/Sauber C29) 1.12,094 (28) 3. Michael Schumacher (Niemcy/Mercedes GP) 1.12,438 (30) 4. Jaime Alguersuari (Hiszpania/Toro Rosso) 1.12,576 (37) 5. Jenson Button (W. Brytania/McLaren) 1.13,498 (23) 6. Nico Hulkenberg (Niemcy/Williams) 1.13,959 (66) 7. Witalij Pietrow (Rosja/Renault R30) 1.14,707 (29)

avatar
dick777

01.02.2011 23:55

0

Kochani, skoro tak dużo mówi się o tym wydechu LRGP, to jest oczywiste, że te ich innowacje, o których tyle się trąbi, nie mają z nim nic wspólnego. Ta świadomie rozpuszczana plotka o wydechu ma wyłącznie na celu wpuszczenie konkurencji w maliny, żeby tracili czas i pieniądze na badanie nie tego co trzeba. To typowa wojenna strategia - wpuścić przeciwników w ślepą uliczkę.

avatar
dick777

15.01.2011 17:19

0

70. dziarmol@biss. Jak na razie tylko HRT zakomunikował, że nie będzie stosował KERS-u w 2011. Jeśli reszta zastosuje go, to RBR nie będzie miał wielkiego wyboru, ponieważ dopuszczony w tym roku dwa razy mocniejszy KERS może już mieć duże znaczenie i zespół, który go nie zastosuje, może być przegrany. Pokazała to końcówka sezonu 2009 i osiągi McLarena konsekwentnie rozwijającego KERS. Cóż... zobaczymy, jak to wszystko się potoczy.

avatar
dick777

15.01.2011 14:23

0

Widzę, że wielu forumowiczów już przyznało pierwsze miejsce w sezonie 2011 RedBullowi. Ciekawi mnie, skąd ten optymizm. Radzę wziąć pod uwagę to, że w sezonie 2011 zespoły będą używały KERS-u, którego implementacja nastręcza wielu problemów konstrukcyjnych. Ferrari, McLaren, Renault i Sauber mają już za sobą rok testów tego systemu w warunkach polowych, to znaczy walki na torze. Mercedes wie o tym tyle, ile się dowiedział od McLarena, a RBR będzie się tego dopiero uczył. Wszyscy widzieliśmy, z jakimi problemami zmagały się zespoły używające KERS-u w sezonie 2009. Dlatego sądzę, że to nie RBR będzie dominował w sezonie 2011, ale McLaren (najlepszy KERS), Ferrari i, oby, Lotus-Renault. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić dominacji RBR w 2011, właśnie z uwagi na KERS... chyba że nagle okaże się, że mimo ustaleń nikt nie będzie go stosował. Krótko mówiąc, nie obawiam się dominacji RBR w 2011. Sądzę, że to będzie jeszcze ciekawszy sezon niż 2010 i stawka będzie jeszcze bardziej wyrównana.

avatar
dick777

04.12.2010 12:45

0

Moja subiektywna klasyfikacja: 1. Kubica (Bezbłędna i inteligentna jazda, niezwykłe umiejętności, w tym wyprzedzanie godne mistrza. Gdyby jeździł takim bolidem jak RB, to by upokorzył swoich rywali.) 2. Hamilton (Waleczny do przesady, stąd niepotrzebne błędy. Jeżdżąc takim samym bolidem, jak Alonso udowodnił, że jest od niego lepszy, mimo iż był debiutantem. Gdyby nie debiutanckie błędy i gorąca głowa, zmiażdżyłby Alonso. Wspominam o tym, ponieważ jedyne sensowne porównanie można przeprowadzić, gdy zawodnicy jeżdżą takimi samymi bolidami. Początkowo nie lubiłem go, ale stopniowo przekonał mnie do siebie i obecnie jest jedynym kierowcą z całej stawki, nie licząc Kubicy, któremu kibicuję.) 3. Alonso (Mocno przereklamowany. Raczej słabo współpracuje z inżynierami, czego dowodem dwa bezbarwne sezony w Renault bez oznak rozwoju po ucieczce z McLarena i bubel pozostawiony w spadku Kubicy. Te dwa tytuły, które zdobył, powinien dostać Michelin za spcjalnie robione pod Renault opony. Dowodem jest spadek Renault do środka stawki po odejściu Michelina mimo braku zmian w przepisach. Pomijam to, że jest moralnie kurduplem po uszy zamieszanym w singapurską aferę - powinien być tak samo ukarany jak Briatore. A przy tym tchórz, który uciekł z McLarena, widząc, że w następnym sezonie może być upokorzony przez Hamiltona. Wybrał bujanie się w środku stawki, aby tylko nie utracić mitu wspaniałego/wybitnego kierowcy, którym nie jest.) Rosberg (Wytrzymał rywalizację z faworyzowaną legendą Schumacherem i jeździł nadzwyczaj dobrze i równo.) Button (Spokojna i bardzo skuteczna, inteligentna jazda.) 4. Webber (Dobry, ale nierówny kierowca, który musiał zmagać sie nie tylko z Vettelem, ale również z szefami swojego zespołu, podobnie jak Kubica w BMW) 5. Vettel (Jeszcze musi dużo się uczyć. W sumie przypadkowy mistrz, dzięki świetnej postawie Pietrowa (Kubica też by nie puścił Alonso, na czym na pewno ucierpiałaby ich rzekoma przyjaźń, w którą nie wierzę).) Reszta kierowców bez znaczenia. Powyższa klasyfikacja dotyczy nie tylko sezonu 2010. To także moja subiektywna klasyfikacja najlepszych kierowców jeżdżących obecnie w F1.

avatar
dick777

17.11.2010 12:12

0

To typowy dla sezonu ogórkowego w F1 news.

Przejdź do wpisu Hulkenberg w Ferrari?

avatar
dick777

17.11.2010 12:09

0

119. agnesia96: Masz rację, że Alonso pojechał fatalny wyścig. Pojechał bardzo zachowawczo i przegrał. Kiedy wyjechał za Pietrowem, ten miał już za sobą trochę zużyte opony, ponieważ przejechał na nich do tego czasu kilkanaście okrążeń. Zamiast od razu ostro zaatakować, mając świeże opony, tak jak to zrobił Robert w Singapurze, wolał wozić się za Pietrowem, licząc na jego błąd, a kiedy po kilkunastu okrążeniach okazało się, że Pietrow nie zamierza popełnić błędu, było już za późno na atak, bo też już miał trochę zużyte opony. Dodatkowo dołożyło się do tego złe ustawienie bolidu - pod zakręty (większy docisk) zamiast pod proste. Ogólnie zawalił Alonso i jego zespół. Ferrari przekombinowało ten wyścig. Zabawne było słyszeć, jak zdesperowany inżynier wyścigowy mówi do Alonso: "use your talent", którego w tym wyścigu najwyraźniej mu zabrakło.

avatar
dick777

16.11.2010 13:20

0

Vettel to przeciętny kierowca i przypadkowy mistrz (wyłącznie dzięki Renault). Żaden inny kierowca w stawce nie popełnił w tym roku tylu głupich błędów co on. Moim skromnym zdaniem najlepszymi kierowcami są w tej chwili w F1 kolejno: Kubica, Alonso, Button, Hamilton, Rosberg. Nieprzypadkowo umieściłem Buttona przed Hamiltonem. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego umiejętności. Nie spodziewałem się tego po nim. Wszyscy skazywali go przed sezonem na pożarcie przez Hamiltona. Tymczasem Hamilton nie pożarł go i musiał się nieźle natrudzić, aby być przed nim. Nie zapominajmy, że McLaren to zespół Hamiltona. Button wszedł do jaskini lwa i znakomicie sobie poradził. Czuję, że w przyszłym roku to Button będzie przed Hamiltonem. Wprawdzie Button nie jeździ tak widowiskowo jak Hamilton i nie zapada tak w pamięć, to jednak technicznie jest trochę lepszym kierowcą od Hamiltona. Wracając do Vettela i Red Bulla, pragnę zauważyć, że wiele wskazuje na to, iż Vettel raczej nie obroni w przyszłym roku tytułu, ponieważ moim zdaniem prym będą wiodły McLaren, Ferrari i chyba Renault. Tym języczkiem u wagi, który może o tym zadecydować, będzie KERS. McLaren, Ferrari, Renault i Sauber mają KERS obcykany. Reszta będzie dopiero uczyć się jego właściwego montowania i stosowania i zajmie im to sporo czasu. Oczywiście, to, co tu piszę, może wziąć w łeb, jeśli któryś z wymienionych zespołów popełni jakiś poważny błąd konstrukcyjny, który będzie trudno szybko zniwelować. Z wielkim zaciekawieniem i niecierpliwością już dziś czekam na sezon 2011.

avatar
dick777

26.10.2010 13:35

0

12. Grzesiek 12.: Wcale się nie przejęzyczyłeś z tym Alonso, ponieważ wspierając Vettela w dwóch ostatnich wyścigach Red Bull w rzeczywistości wspierałby Alonso.

avatar
dick777

14.10.2010 15:21

0

20.pjc: Całkowicie mylisz się w swoim mniemaniu na mój temat. Choć mam rodzinne powody, aby nienawidzić Rosjan, tak nie jest. Ja ich nawet bardzo lubię, a dla odmiany szczerze nienawidzę Amerykanów (w domyśle jankeskich elit i jankeskiej władzy), ponieważ USA to prawdziwe imperium zła i obłudy.

Przejdź do wpisu Putin podpisze kontrakt

avatar
dick777

14.10.2010 11:08

0

18.pjc: Powszechnie wiadomo, że wszystkie wyścigi F1 są deficytowe i bilety nie są w stanie pokryć kosztów ich ogranizacji oraz opłat, jakich żąda Bernie. Jedyny zysk organizatorów to wątpliwy prestiż, który w żaden sposób nie przekłada się na ich zyski. Zyski i to ogromne ma natomiast Bernie i ferajna z FIA.

Przejdź do wpisu Putin podpisze kontrakt

avatar
dick777

14.10.2010 10:39

0

15.pjc: Reklamy czego?! Myślisz, że po takiej imprezie w miejsce jej organizacji będą masowo zjedzać turyści, ktorzy zrekompensują poniesione straty. Ha, ha... Jeśli tak myślisz, to jesteś naiwny jak dziecko, i w ogóle nie kumasz, o co w tym wszystkim chodzi. Takie imprezy mają na celu wyłącznie łupienie głupiej gawiedzi, która buduje za swoje pieniądze (podatki) obiekty sportowe i potem jeszcze płaci za bilety, a gangi (FIFA, UEFA, MKOL, lokalni politycy, biznesmani i gangsterzy etc.) zbierają śmietankę, to znaczy ciężki szmal, i śmieją się do rozpuku głupiego motłochu, że daje się doić. Pominę milczeniem ustawianie wyników w niemal każdej dyscyplinie.

Przejdź do wpisu Putin podpisze kontrakt

avatar
dick777

14.10.2010 09:55

0

4.pjc: Nie pisz głupot. Wszystkie te przedsięwzięcia sportowe, które wymieniłeś, są mocno deficytowe, to znaczy deficytowe dla społeczeństwa, natomiast bardzo zyskowne dla różnych grup mafijnych. Przykładem ostatnie mistrzostwa w RPA z miliardowym deficytem i chociażby Polska, gdzie budowane stadiony są cztery razy droższe niż powinny. Ja się cieszę, że u nas nie ma takich ogólnoświatowych imprez, bo gdyby były, to, żeby je sfinasować, okupujące Polskę gangi biznesowo-polityczne musiałby podnieść podatki. Jestem jak najbardziej za budowaniem w Polsce obiektów sportowych, w tym torów wyścigowych, pod warunkiem że będą budowane za prywatne pieniądze i za prywatne pieniądze utrzymywane. Jestem nawet za organizacją w Polsce wyścigu F1, ale pod waruniem że nie pójdzie na to ani złotówka z podatków. Współczuję Rosjanom, że muszą finasować kaprysy swoich kacyków.

Przejdź do wpisu Putin podpisze kontrakt

avatar
dick777

01.10.2010 00:06

0

60. ims: Piszesz bzdury porównując testy do jazdy w wyścigu. Poza tym ilość kilometrów przejechanych przez Hamiltona i Kubicę podczas testów przed rozpoczęciem startów w wyścigach w F1 to zaledwie niewielki ułamek tego, co Pietrow już przejechał w F1, licząc treningi i wyścigi. Hamilton i Kubica od razu jeździli jak wytrawni kierowcy. Tymczasem ja nie widzę żadnych postępów u Pietrowa mimo przejechania przezeń 15 wyścigów. Niestety, chłopak nie ma talentu do jazdy w F1 i w F1 będzie jeździł dopóty, dopóki sponsorzy będą chcieli płacić za jego jazdę. Trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć.

avatar
dick777

30.09.2010 13:07

0

Witalij Pietrow już wystarczająco udowodnił, że nie ma za grosz talentu do jazdy w F1. Ta seria wyścigowa to dla niego za wysokie progi. Przypomnijcie tylko sobie, jak zaczynał Hamilton czy Kubica. WP po 15 wyścigach wciąż jeździ, jakby w każdym wyścigu wsiadał do bolidu po raz pierwszy. Jeśli Renault zostawi go na przyszły sezon, to będzie to początek końca tego teamu. Robert nie będzie tam stale jeździł i ciągnął ich w górę za uszy. Jego przejście do Ferrari to kwestia nie więcej niż dwóch lat, zwłaszcza po tym, co pokazał w tym sezonie i jeszcze pokaże. Jego wkład w rozwój tegorocznego bolidu Renault i slalom w Singapurze na pewno zrobiły duże wrażenie na szefach wszystkich zespołów. Kiedy Robert odejdzie z Renault, temu zespołowi trudno będzie znaleźć kogoś równie wartościowego na jego miejsce. A i pieniadze z Rosji mogą się szybko skończyć, kiedy rosyjskim kibicom i sponsorom znudzi się ogladanie ciągłych wpadek WP. A wtedy Renault czeka już tylko degradacja do poziomu Lotusa i Virgin. Robert poradzi sobie w F1 bez Renault, ale Renault bez Roberta będzie trudno utrzymać dotychczasowy poziom. Tak to wygląda. Już niedługo zobaczymy, jaką scieżkę wybierze Lopez.

avatar
dick777

26.09.2010 16:18

0

Ktoś tu pisał na tym forum, że Kubica nie umie wyprzedzać. Wszyscy ci malkontenci mieli zatem okazję zobaczyć, co by Kubica robił ze swoimi konkrentami, gdyby dysponował takim bolidem jak bolid Red Bulla lub obecne Ferrari. Brawo Robert! Dla mnie Robert jest zdecydowanie Man of the Race.

avatar
dick777

25.09.2010 18:57

0

Nie będę komentował tej osobliwej startegii w kwalifikacjach, bo inni zrobili to już za mnie. Jutro będzie w ogóle ciężko o punkty, bo tempo wyścigowe Renault ma obecnie żałosne. Tylko deszcz lub zadyma na torze może im pomóc. Generalnie berdziej niepokoi mnie co innego. W początkowej fazie tego sezonu Renault odgrażało się, że druga połowa będzie w ich wykonaniu znacznie lepsza, tymczasem druga połowa jest gorsza od pierwszej w odniesieniu do innych zespołów. A to, niestety, bardzo źle wróży na następny sezon. Obawiam się, że w przyszłym roku Renault będzie trudno powtórzyć wynik z tego sezonu. Na pewno tak będzie, jeśli w Renault nadal będzie jeździł Pietrow, który nie wnosi do zespołu niczego poza pieniędzmi.

Przejdź do wpisu Nocne kwalifikacje dla Alonso

avatar
dick777

01.08.2010 13:01

0

Co się dziwicie szmalcowi i jego durnym wpisom typowym dla życiowego nieudacznika i frustrata. Przecież to wcześniejszy koletz. Olewajcie go, to się stąd wyniesie.

avatar
dick777

31.07.2010 15:52

0

112.bocieque: słuszna strategia jest taka, jaką stosują inni, od których Renault powinno się uczyć. 10 minut to mało czasu. Należy wyjechać jak najszybciej i wykręcić jak najlepszy czas. Jeśli się przytrafi coś takiego jak Kubicy, to jest jeszcze czas na wyjechanie w końcówce i wykonanie jeszcze jednej próby, nawet na używanych oponach (najmniej zużytych). I to jest właśnie słuszna strategia, a nie to, co pokazało Renault, małpując najgorsze wzorce z BMW. To pitolenie o czekaniu na lepsze nagumowanie toru jest po prostu śmieszne.

avatar
dick777

31.07.2010 15:15

0

Beznadziejnie rozegrane kwalifikacje przez Renault w Q3. Zaczynają rozgrywać je jak durnie z BMW. Kiedy czekali z wypuszczeniem Roberta w Q3 do ostatniej chwili, wiedziałem już, że to się źle skończy. Te kwalifikacje to porażka! Wstyd, bo można było lepiej. Chyba sobie odpuszczę oglądanie jutrzejszej procesji.

avatar
dick777

24.07.2010 20:16

0

27/28. masabitumiczna; to zestawienie czasów jest niedorzeczne, ponieważ nie można porównywać czasów zawodników z różnych części kwalifikacji. Możesz porównywać ich czasy tylko z tej samej części kwalifikacji (nie zapominając o radzaju opon). Czasy Kubicy i zawodników poza nim były w Q3 gorsze niż w Q2, co oznacza, że albo zmieniły się warunki, albo jeździli oni na używanych wcześniej oponach.

avatar
dick777

14.06.2010 14:58

0

Piękny wyścig. Dużo tasowania z przodu stawki, trochę bałaganu z tyłu... i jest na co patrzeć. Jak widać, żeby uatrakcyjnić wyścigi, nie potrzeba przebudowywać torów, nie potrzeba deszczu, nie potrzeba przepisami wymuszać dwóch pitstopów (były takie pomysły) - wystarczy dać kierowcom trochę za miękkie mieszanki... i już się dzieje. Podobnie było w pierwszym wyścigu w Australii w 2009, kiedy to opony ulegały bardzo szybko dużej degradacji. Dobrze byłoby, aby Bernie i FIA wyciągnęli z tego wnioski, bo to dobry sposob na podniesienie atrakcyjności tego widowiska. Jeśli chodzi o wyścig w kontekście Renault, taktyka Roberta z twardymi oponami nie udała się. Ale dobrze, że kombinują. Teraz już wiedzą, że w Q3 należy zawsze jechać na miękkich i walczyć o jak najlepsze miejsce, bo tylko taka taktyka popłaca. W sumie udany wyścig w wykonaniu Roberta, biorąc pod uwagę uderzenie w tył bolidu na starcie i jazdę przez prawie cały wyścig z lekko uszkodzonym przednim skrzydłem. Wygląda na to, że w chwili obecnej Renault jest czwartą siłą w stawce przed Mercedesem. Czy tak jest rzeczywiście, zobaczymy w Walencji, bo tor torowi nierówny. Jednym bolidom pasują jedne tory, a innym inne. Cieszę się, że sędziowie przestali szastać karami, dzięki czemu kierowcy mogą więcej myśleć o jeździe, zamiast kalkulować, czy za dany manewr, który zamierzają wykonać, dostaną karę. To pewnie zasługa kierowców doradców. Jak na razie praca sędziów w tym sezonie zasługuje na pochwałę.

Przejdź do wpisu Drugi z rzędu dublet McLarena

avatar
dick777

13.06.2010 22:55

0

arthi. Zacytuję, co napisałem jakiś czas temu na tym forum w kwestii pisowni nazwiska Pietrowa. Wbij to sobie do głowy, żebyś się więcej nie ośmieszał: "Pisanie rosyjskich imion i nazwisk w języku polskim z angielska to zwyczajne nieuctwo. Wystarczy zajrzeć do pierwszego lepszego leksykonu lub encyklopedii, a nawet Wikipedii, aby zobaczyć, jak są pisane rosyjskie nazwiska. Jedyną prawidłową formą w języku polskim jest Witalij Pietrow. To, że Rosjanie w swoich paszportach piszą z angielska, jest zrozumiałe, ponieważ taka jest zasada, że w kontaktach międzynarodowych nazwy pisane w językach używających innych liter/ideogramów niż łacińskie, są podawane w wersji angielskojęzycznej". Koniec, kropka.

avatar
dick777

13.06.2010 14:45

0

103. mariusz-f1, 104. jar188. Wyprzedzanie w wykonaniu Roberta widzieliśmy w Bahrajnie, jak przebijał się z końca stawki, natomiast to, jaki z Hamiltona kozak, widzieliśmy na początku ubiegłego sezonu, kiedy woził się na końcu stawki bezradny jak dziecko. Dobry bolid to klucz do efektownej jazdy. Bez dobrego bolidu nawet Hamilton jest cieniasem.

avatar
dick777

12.06.2010 20:08

0

Red Bulle ograły wszystkich, bo będą startowały na twardszych oponach. Wie ktoś, na jakich oponach jechał Robert w Q3, bo nie pokazano go ani przez moment?

avatar
dick777

11.06.2010 16:37

0

67. Ataru; bądź obiektywny. Jak się jeździ na ryzyku, Kubica pokazał w Monako. W chwili obecnej Kubica jest lepszym kierowcą od Alonso. Mam nadzieję, że nie zaliczasz się do tej najgłupszej części tego forum, która ocenia kierowców po ilości wyprzedzeń, zwłaszcza kierowców w słabszych bolidach.

avatar
dick777

11.06.2010 11:48

0

64.jenks; Nie zapominaj, że Alonso pomogły w tym wyjazdy SC. Bez nich nie przebiłby się tak wysoko. Od dłuższego czasu uważnie przyglądam się poczynaniom Alonso i moim zdaniem nie jest on obecnie najlepszym kierowcą w stawce, mimo iż większość uważa, że jest. Tym, co mnie najbardziej zdumiewa, to żywotność mitu na jego temat, że jest najlepszy, że znakomicie współpracuje z inżynierami (od czasu przejścia do McLarena jakoś nie zaobserwowałem, aby coś takiego miało miejsce, zarówno w McLarenie, ponownie w Renault i obecnie w Scuderii) i że jego geniusz daje zespołowi dodatkowe 0,5 sekundy. Jak widać, iluzje są bardziej żywotne od faktów. Porównajcie to teraz z bezbłędną jak dotąd w tym sezonie jazdą Kubicy i postępami Renault będącymi następstwem jego sugestii. Sądzę, że Scuderia byłaby dużo bardziej z przodu, gdyby jej kierowcą był Kubica a nie Alonso, co nie znaczy, że zależy mi na tym, aby Kubica teraz dla nich jeździł. Uważam, że dobrze się stało, iż Kubica zostaje w Renault, ponieważ pozwoli to nam bardziej obiektywnie ocenić jego wartość. Scuderii życzę, aby znowu zaczęła robić postępy, ale nie wierzę, że zdobędzie w tym roku któryś z mistrzowskich tytułów, ponieważ McLarena już nie dogoni (z Red Bullem może być jeszcze różnie).

avatar
dick777

31.05.2010 14:28

0

110. adams100; 216. Hemingway; 222. saint77; 228. orinocoPL - zgadzam się w całej rozciągłości z tym, co piszecie. Też należę do osób, które coraz rzadziej tu zaglądają. Przydałaby się jakaś selekcja/weryfikacja uczestników. Pozdrawiam.

avatar
dick777

30.05.2010 11:28

0

55. Jacu, jeśli cytujesz cudze słowa opatrując je cudzysłowami, to cytuj, a nie wstawiaj własnego komentarza. Od czasu odejścia Michelina Alonso niczego wielkiego nie dokonał, stąd moje podejrzenia, że sukcesy Renault w tamtym czasie, to głównie zasługa tej firmy oponiarskiej. Nie zdziwię się, jeśli za ileś tam lat dowiemy się, że opony Michelina były robione pod bolidy Renault. Znajac krętackie skłonności Briatore dopuszczam taką możliwość jako wielce prawdopodobną. Może Alonso jest dobry w ustawianiu bolidu i ukierunkowywaniu inżynierów, ale ja, niestety, tego nie widzę. Jak pisze Biblia: "Po owocach ich poznacie".

Przejdź do wpisu Słaby dzień dla Ferrari

avatar
dick777

30.05.2010 10:26

0

Dodam jeszcze, że powoli tracę wiarę w Ferrari. Na dzień dzisiejszy chętniej widziałbym Kubicę w Red Bullu. I nie dlatego, że Red Bull teraz wygrywa, ale dlatego, że jest tam Newey. Myślę, że połączenie talentu Neweya z wyścigową pasją i umiejętnościami Kubicy zaowocowałoby duetem nie do pokonania przez wiele lat.

Przejdź do wpisu Słaby dzień dla Ferrari

avatar
dick777

30.05.2010 10:17

0

48. Jacu, to co piszesz, komentujac mój wpis, to truizmy. To oczywisty banał, że do sukcesu potrzeba dobrego kierowcy, dobrych inżynierów, dobrych managerów i dobrego szefa, który trzyma to wszystko mocno w garści. Z tego, co dzieje się po odejściu Schumiego, widzę, że każdy z tych elementów szwankuje w Ferrari i jest coraz gorzej. Opinie tzw. ekspertów gówno mnie obchodzą (w każdej dziedzinie), bo jak życie mnie nauczyło, rzadko mają rację, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Mam ten niemiły dla ekspertów nawyk, że konfrontuję ich wypowiedzi z faktami, i, niestety, ich opinie bardzo często wypadają blado w zderzeniu z nimi. Podpieranie się opiniami tzw. ekspertów jest bardzo wygodne, ale łatwo się na nich poślizgnąć. Wolę polegać na własnym zdaniu. Dzięki temu, że słucham własnego rozumu a nie doradców, znakomicie sobie radzę. A fakty są takie, że Alonso nie pomógł Renault po swoim powrocie z podwiniętym ogonem z McLarena. Nie pomaga też, jak widać, Ferrari. Porównaj tegoroczny "progres" Ferrari z postępem Renault, Mercedesa i McLarena. Mówi się, że Alonso daje zespołowi 0,5 sekundy. Jestem skłonny uznać to za prawdę, tyle że te 0,5 sekundy to zasługa tego, iż jest szybkim kierowcą, a nie pomysłodawcą usprawnień, jak wielu sądzi. Powtórzę, co napisałem wcześniej: to dobry i szybki kierowca i nic więcej.

Przejdź do wpisu Słaby dzień dla Ferrari

avatar
dick777

30.05.2010 01:20

0

Mówi się, że Alonso potrafi świetnie współpracować z zespołem i inżynierami. Niestety, jest to niczym nie poparty mit. Kto uważnie obserwuje, co się dzieje w F1, i potrafi samodzielnie wyciągać wnioski, zauważył pewnie, że Ferrari stoi w miejscu od początku sezonu. Gdzie te trafione usprawnienia sugerowane przez Alonso? Alonso przez ostatnie dwa lata jeździł w Renault i nieczego w kwestii rozwoju bolidu nie dokonał. To były dwa stracone lata dla Renault. Ich progres, jeśli w ogóle był jakiś, był ledwie widoczny. Zespoły McLaren i Mercedes już wyprzedziły Ferrari, a Renault zrównało się. Od czasu odejścia Schumiego Ferrari stacza się po równi pochyłej. Lata 2007 i 2008 były pomyślne dla nich jedynie dlatego, że wszystko tyczyło się jeszcze siłą rozpędu i nie było istotnych zmian w przepisach. Radykalna zmiana przepisów w roku 2009 (KERS i podwójny dyfuzor) wymagała wykazania się dużą inwencją i, niestety, Ferrari dało ciała (np. McLaren okazał się lepszym teamem pod względem rozwoju). Kolejna radykalna zmiana przepisów w tym roku pokazuje, że i tym razem Ferrari sobie nie radzi. Może się odrodzą, ale ja w to nie wierzę, ponieważ jak na razie nic na to nie wskazuje. Ferrari wymaga radykalnych zmian w całym teamie od szefa zaczynając. Jeśli do Ferrari nie przyjdzie utalentowany kierowca pasjonat, taki jak Kubica, to Ferrari czekają chude lata. Alonso to bardzo szybki kierowca i tylko bardzo szybki kierowca - nic więcej. Czy jest najlepszy? Po tym, co widzę, śmiem wątpić.

Przejdź do wpisu Słaby dzień dla Ferrari

LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu