A tak z innej strony, może wytłumaczycie rodzicom Marii De Villoty i Julesa Bianchi, że system halo, a także inne gadżety mające w teorii poprawić bezpieczeństwo kierowcy są niepotrzebne, bo nie są z DNA formuły, albo przypominają stringi. No proszę czekam na konkluzje.

Byłem... :) i muszę przyznać, że pomimo braku bolidu ferrari (na co bardzo liczyłem) jestem super zadowolony. To była świetna impreza. Zarówno dla mnie jako fana F1 i ferrari, jak i dla mojej 6 letniej córki (nota bene również fanki ferrari, choć jej ulubieńcem jest Vettel), było mnóstwo atrakcji. Dodatkowo ku naszemu zaskoczeniu w zasadzie wszystko było w gratisie, a mianowicie woda mineralna, przekąski znane ze stacji (kanapki, zapiekanki, naleśniki greckie, ciastka, itd.), energetyki, gadżety. Rozmawiałem z dziewczyną z Hamburga odpowiedzialną za paliwa na wyścigi dla ferrari o jakości paliw shell, a moja Zuza dostała od niej autka ferrari. Mniejsze i większe atrakcje od baniek mydlanych po jazdy symulatorami f1, bardzo polecam. I na koniec, Kempa ;) kurczę świat jest mały, staliśmy obok siebie podczas bączków RAI, dokładnie na linii przerywanej, pozdrawiam i do zobaczenia następnym razem na Shell V-Power Show.

Moim zdaniem nie powinniśmy się przyzwyczajać do tak wysokich miejsc tego zespołu. Ważną kwestią pozostaje bezawaryjność bolidu i doświadczenie zaplecza technicznego. Pewnie, że są to ludzie z branży, ale chodzi jeszcze o środki i dogranie wszystkiego w czasie. Na ten moment Groszek ma dobrze ustawiony bolid, ale co będzie na innych torach, gdy nastąpi pewne zmęczenie materiału... dobrze im życzę, ale nie zapominajmy, że inni nie śpią.