MaciekZnawcaF1
Ostatnia aktywność
avatar
MaciekZnawcaF1

25.08.2015 21:17

0

Bo w Mercedesie mają łeb na karku, to mądra ekipa, a nie kierujący się emocjami Arivabene, który swoją strategią naraził swojego kierowće na utratę zdrowia, bo jak sam Vettel przyznał '''co by było gdyby opona wybuchła 200 metrów wcześniej''. Ferrari powinno przeprosić Pirelii za oskarżenia i Vettela za narażanie go.

avatar
MaciekZnawcaF1

25.08.2015 21:13

0

Wielka szkoda, zginął kolejny kierowca ery 2000, którego pamiętam jeszcze z wyścigów F1. Pamiętny 2003 rok, kiedy Kimi Raikkonen zachwycał swoją jazdą w McLarenie.

Przejdź do wpisu Justin Wilson nie żyje

avatar
MaciekZnawcaF1

25.08.2015 21:06

0

I jeszcze jedno ''Blazefuryx''(boże co za żałosny nick,dla jakiegoś dziecka neo w wieku 10 lat...) Obrażasz mnie, bo nie masz żadnych argumentów ani znajomości tematu, dlatego musisz mnie zwyzywać by odwrócić uwagę od własnej głupoty. ,,Vettel na samym starcie zdobył cztery pozycje'' Zdobył 2 a nie 4, już tak nie cukruj pudruj Sebastiankowi, wiem ze jego jesteś fanboyem, ale bez przesady...

avatar
MaciekZnawcaF1

25.08.2015 20:57

0

@67 Blazefuryx Zrozum, że mylisz pojęcia i gubisz się w tej całej sprawie. Opona Vettelowi nie wybuchła tylko po prostu się rozwarstwiła, bo miała zero żywotności. To nie jest materiał niezniszczalny i wiecznie trwały. Jakby kierowca przejechał 1000 okrążeń i opona się rozwaliła, to też byś powiedział, że to wina Pirelii?

avatar
MaciekZnawcaF1

25.08.2015 20:51

0

@67 Blazefuryx ,,Jak więc wytłumaczysz eksplozję opony w bolidzie Rosberga? Czy on też jeździł na kompletnie zużytym komplecie opon "jak szatan"? Oczywiście, że nie. Był to całkowicie inny przypadek, a skutek był taki sam. '' No i sam sobie wyjaśniłeś. :) Nie potrzeba było w ogóle mojej odpowiedzi.

avatar
MaciekZnawcaF1

24.08.2015 00:39

0

fanalonso=pziom Ferrari to nie ma szczęścia do strategów.

Przejdź do wpisu Nieudany jubileusz Ferrari

avatar
MaciekZnawcaF1

24.08.2015 00:36

0

Po Hungaroringu wszyscy zacierali ręce, że znowu ktoś utrze nosa Mercedesowi a jednak dominacja trwa w najlepsze. Przewaga na mecie taka do której nas przyzwyczaili. Świetny występ Pereza i Grosjeana. Start Meksykanina niesamowity, już myślałem, że wyprzedzi Hamiltona przed 5, no ale możliwości bolidu nie pozwoliły. Grosjean jechał jak w transie, każdego wyprzedzał kogo miał przed sobą, jak dla mnie to bohater wyścigu i w pełni zasłużył na to podium. Co do pęknięcia opony, to Ferrari samo jest sobie winne trzymając zawodnika 30 kółek na tym samym komplecie opon, a ten wiedząc, że ma zużyty komplet zamiast ostrożniej jechać jedzie jak szatan najeżdżając na tarki. Nie zdziwiłem się jak opona się skończyła. Nie mówce, że tempo miał dobre, bo Grosjean w stosunkowo wolniejszym bolidzie jechał szybciej, te gumy już ledwo trzymały. Teraz mały Sebastian obwinia cały świat, a czy to nie jest przypadkiem ten sam gość, co chwalił Pirelli jak zdobywał MŚ?

LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu