mrozo94
Ostatnia aktywność
avatar
mrozo94

29.11.2017 20:04

0

To chyba jestem w mniejszości, której podoba się obecne studio F1. Jasne, że fajnie byłoby mieć tam kilku Sokołów, ale nie ukrywam że różnorodność w osobach mi się podoba (a na pewno nie odrzuca). Osobiście trochę wnerwia mnie Kap(l)ica, bo potrafi wcinać się w słowo nie zawsze gdy jest to potrzebne - chyba liczę po cichu na to, że z niego zrezygnują, bądź sam się nieco ogarnie. NATOMIAST - i tu już chyba jestem sam jedyny - bardzo mi się podoba, że w studiu jest obecna Aldona i jeśli ktoś oglądał studio przed/po wyścigowe w sezonie poprzednim, to fakt było ono nieco straszne i jest (a właściwie było) o wiele lepiej w tym. No i uwaga, na koniec dość odważne zdanie: chętnie zobaczyłbym, jak Aldona sprawdza się jako komentator podczas transmisji - mam nadzieję, że w przyszłym sezonie puszczą ją w jakiś piątek na treningi. Być może dla niektórych rzucenie żarcikiem w trakcie studia to jest już wielkie faux pas i wstyd na cały świat, ale osobiście mi się to podoba - tym bardziej, że nie odchodzą od tematu za bardzo. I na zakończenie odnośnie: "Bo za granico to je lepiej, a tu polaczki nie umiejo". Formuła 1 to przecież w Polsce bardzo duża nisza. Poza Kubicą, nikt się tu nie dostał - raczej trzeba się cieszyć z tego, że mamy chociaż tego jednego speca i mieć nadzieję, że z biegiem czasu pojawią się kolejne osoby, które będą dorównywać wiedzą Sokołowi.

avatar
mrozo94

26.03.2017 16:33

0

faktycznie :D Kompletnie zapomniałem o Riccardo

avatar
mrozo94

26.03.2017 16:10

0

Pytam całkiem szczerze: Co to za problem, że było jedno okrążenie formujące więcej? To, że Perez był niewłaściwie ustawiony było widoczne gołym okiem, ale po co ktoś miałby przeciągać start umyślnie? Jakie tutaj są korzyści? Czy coś poza ewentualny rozproszeniem skupienia kierowców?

avatar
mrozo94

29.05.2016 21:55

0

Wielka szkoda Ricciardo, w kwalifikacjach pojechał świetnie. Gdyby nie deszcz, to chyba jako jedyny z pierwszej dziesiątki pojechałby na twardszych oponach, co dawałoby ciekawą taktykę na cały wyścig i większą szansę na utrzymanie prowadzenia. Stety/Niestety padało, mimo to Australijczyk pojechał świetnie - fakt, Rosberg spowalniał całą resztę kierowców, ale nawet w momencie kiedy przepuścił Hamiltona, a ten zaczął odrabiać straty nie było praktycznie szans, żeby Lewis wyprzedził Daniela. No i tutaj dochodzimy do nieszczęsnej wymiany opon, mam nadzieję że ktoś tu za to odpowie. Bez dwóch zdań wygraną Anglika zawdzięczamy RedBullowi. Daniel pojechał świetny wyścig. Nawet po ferelnym postoju w boksie świetnie naciskał na lidera i nie odpuszczał. Z tego powodu jest mi podwójnie go szkoda... A Lewis? Po prostu wykorzystał sytuację, nie ma w tym nic dziwnego. Verstappen... hmm... ruszył z alei, na przedostatniej pozycji i w ciągu kilkunastu kółek wskoczył na dziesiąte czy nawet dziewiąte miejsce. Potem zblokowane koła i koniec jazdy. No spaprał sprawę, to bez dwóch zdań, ale zwróćcie uwagę, że póki jechał to pokazywał naprawdę dobrą jazdę. Na przykład wyprzedzenie (chyba) Bottasa tuż za tunelem było naprawdę imponujące. Kiedy miał przed sobą pusty tor błyskawicznie odrabiał straty. Jasne, wyprzedzał głównie kierowców w dużo słabszych bolidach, ale pamiętajmy że to Monako i tak czy inaczej wyprzedzanie jest ciężkie. Więc przy tak agresywnej jeździe lepiej wyszło, że bandę przywitał podczas zwykłego zakrętu, a nie wyprzedzania (będzie mniej gadania). Poza tym tor był mokry, więc brak doświadczenia chłopaka jeszcze bardziej dawał się we znaki. Vettel też zblokował koła na tym samym zakręcie, ale dużo wcześniej i miał więcej czasu na reakcję, poza tym ilośc godzin przesiedzonych w bolidach obu panów różni się diametralnie. To wszystko nie zmienia faktu - jego wina, ale i tak mi się podobało. Szkoda Byków, tym bardziej że i Toro Rosso wyszło słabo.

avatar
mrozo94

29.05.2016 21:15

0

To, co zrobił Räïkkönën to jest jakaś masakra. Przywitał się bliżej z bandą - ok, zdarza się. Ale do jasnej cholery, wjeżdża do tunelu z rozwalonym skrzydłem wiedząc doskonale jaki to jest ciężki fragment toru. Przecież gdyby nie fakt, że nikt za nim nie jechał to mogłoby się nieciekawie skończyć. Ciasno jak między pośladkami, a gość ciśnie dalej. Jak dla mnie pełna nieodpowiedzialność. Tym bardziej, że w miejscu gdzie trzasnął autem spokojnie mógł go zostawić, tam byłby na pewno lepiej widoczny. Zresztą przy wyjeździe z tunelu zostawił jeszcze kawałek skrzydła i całe szczęście, że w samochodzie który najechał na ten element wytrzymały opony i nic się nie stało. Mam nadzieję, że dostanie jakąś karę od sędziów.

LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu