@16. saint77 Jak dla mnie to taki ruch ze strony Mazepina jest sensowny - w parę miesięcy nie złoży zespołu od zera, mechanicy z doświadczeniem, know-how, względnie jakieś zaplecze, tego ot tak nie kupisz. Willimas może i cienko przędzie teraz, ale ma ludzi - fakt że słaby bolid - ale jest pewna konstrukcja podstawowa, a właśnie to że w 2021 będzie sporo zmian powoduje że to jeszcze lepszy pomysł - i tak trzeba będzie wszystko zmieniać, a tutaj przynajmniej mają z czego wychodzić, a nie tworzyć od zera (co będzie o niebo więcej kosztować). Ba - Williams ma silniki Mercedesa, więc to kolejny pozytyw. W ten sposób Mazepin kupiłby zespół, który można rozwinąć inwestując środki, ale nie zaczyna od zera i zajmie to mniej czasu i pieniędzy, do tego miejsce dla młodzika Merca i najlepszy obecnie silnik w F1 już ma. A o ile dobrze pamiętam to w Mercedesie wspominano kiedyś że dostawa silników do 3 zespołów (w tym własnego) to ich maksimum, więc nowiutki zespół... renault, honda? To jednak nie to samo ;). Zwróć też uwagę że pracownicy z górnej półki nie polecą tylko za kasą, ale często chcą być wiązani z udanymi projektami (zwłaszcza dyrektorzy, kierownicy), właśnie dlatego że mogą wtedy oczekiwać więcej i to od lepszych zespołów, które teraz są na topie i pozwalają na wyrobienie sobie marki ;). A tak to ruski kupi zespół, dorzuci kasy, trochę pozmienia i coś już ma (choćby ludzi którzy wiedzą jak stworzyć taki bolid - nie mówię o najwyższym szczeblu - Paddy Lowe się nie popisał, ale ci nieco niżej, wiedzą co i jak ;). Robiąc od zera - jeszcze więcej kasy, przede wszystkim czasu i większe ryzyko że nie wypali. A pracowników którzy się znają i potrafią, to na rynku za dużo wolnych raczej nie ma ;).

@19 Od kiedy Kubica pracuje jako inżynier? Bo myślałem że jako kierowcę go zatrudnili, ale chyba czegoś nie wiem. Z tego co mi wiadomo to problemem Kubicy nie są ustawienia, a konstrukcja bolidu - to dwie odrębne kwestie. Kierowca Ci tego nie poprawi, bo i jak?

Różnica w czasach osiągniętych podczas kwalifikacji przez obu kierowców Williamsa była minimalna, więc twierdzenie że różnica pomiędzy nimi wynika wyłącznie z umiejętności nie jest prawdziwa. Russel faktycznie pokazał, że potrafi być bardzo szybki (testy z Mercedesem), ale to też nie jest ogórek który nie wie jak jeździć. Trzeba przyznać że tak duży rozmiar strat Kubicy do Russela podczas wyścigu jest niepokojący i nie może wynikać jedynie z umiejętności kierowców. Jeżeli dobrze pamiętam dyskusje w studiu, przed wyścigiem i podczas kwalifikacji, to w bolidzie Kubicy zaobserwowano niepokojące objawy (coś o przesunięciu środka ciężkości i pojawiającej się nadsterowności? - nie wiem, nie słyszałem całości wypowiedzi, zarejestrowałem jedynie że z jego bolidem jest coś nie tak, a u Russela problem nie występuje). Różnice pomiędzy kierowcami zawsze są, ale nie aż takie - zwróćcie uwagę iż przy tak ogromnych stratach jest to z reguły wynik awarii/uszkodzeń lub "genialnej" strategii zespołu ;p - Williams raczej nie ma żadnej strategii, więc...

Ehh, Orlen już wydał oświadczenie że na razie nic nie ustalono, jeśli pod publiczkę to miało być to ciutkę im nie wyszło ;p

Mam wrażenie że w całej tej dyskusji wszyscy zapominają o jednej kwestii - Robert miał już wcześniej pewną kwotę ze sobą oraz innych sponsorów - jeżeli dobrze rozumiem to Orlen daje dodatkowe 10 mln, a więc realnie ile może mieć Kubica? 17? (Coś mi kiedyś śmignęło że mógł wyłożyć na początku sezonu ok. 7 mln) - 17 Robert kontra 20 Sirotkin - to już niewielka różnica. Dalej kwestia umiejętności - Robert kiedyś potrafił jeździć, teraz trudno stwierdzić jak odnajdzie się w bolidzie - o Sirotkinie wiemy tyle że mistrzem F1 to on nie będzie. Można dywagować, ale powiedzmy że ich poziom na chwilę obecną (Kubica dawno nie jeździł, Sirotkin jednak dopiero pierwszy sezon) jest zbliżony - kasa blisko, wyniki blisko. Przewaga Kubicy - ma doświadczenie, pomagał szukać problemów w bolidzie, ma wiedzę, dobrze współpracuje z inżynierami - dla Wiliamsa to teraz bezcenne, mają grata nie bolid, muszą szukać rozwiązań, kierowca który czuje problem i umie podpowiedzieć gdzie szukać to teraz dla nich mocny argument. Sirotkin tego nie ma - zbyt krótko jeździ, nie ma porównania żadnego, nie czuje tak boliduje, nie wie gdzie szukać (kwestia doświadczenia, może kiedyś będzie w tym lepszy). Poza tym osobiście uważam że Kubica jako solidny kierowca (solidny, słowo klucz) daje szanse na jakąś zdobycz punktową, która na koniec sezonu przekłada się na brakujące miliony. W Williamsie mogą pomyśleć - 20 mln pewnych od Sirotkina i mała szansa na cokolwiek więcej albo 17 mln od Kubicy i szansa na więcej za pozycję w klasyfikacji konstruktorów - oczywiście może być nieco inaczej, ale to moja opinia. Przewaga Sirotkina - jeździł już tym bolidem, z każdym wyścigiem może być lepiej, a poza tym ruskie w razie czego mogą sypnąć ekstra kasą. Na mój gust Robert ma szansę, ale to nie znaczy jeszcze że będzie kierowcą Williamsa, wszystko zależy od tego ile kasy dadzą rosjanie i jak kombinuje Williams. Moim zdaniem wybór Sirotkina to patrzenie na krótkie teminy - szybka kasa, liczy się najbliższy rok. Wybór Roberta to nieco dłuższa perspektywa - rozwój bolidu, planowanie na przyszłość dalej niż najbliższy sezon. Życzę aby mu się udało, ale bądźmy realistami - każdy scenariusz jest wciąż możliwy, niekoniecznie pozytywny dla Roberta.

Prawda jest taka że Mercedes z Hamiltonem sięgną po mistrzostwo, bo popełnili mniej błędów. Kibicuję Ferrari, ale liczba wpadek którą zaliczyli w tym sezonie mocno wskazuje że powinni coś zmienić. Nie widzę szans na wygraną z Mercem, nie tylko ze względu na kierowców (nie przepadam za Hamiltonem, ale trzeba mu przyznać że druga część sezonu w jego wykonaniu jest obłędna), ale też ze względu na dziwne strategie wyścigowe. Merc miał kilka wpadek na początku sezonu, ale się ogarnęli, natomiast Ferrari niestety dalej wykonuje dziwne rzeczy i przez to stracili sporo punktów (2 punktu tu, 3 tam itd.) - może nie byliby przez Mercem, ale zdecydowanie bliżej i mieliby spore szanse na walkę o mistrzostwo (w obu kategoriach), a tak? Szkoda, naprawdę liczyłem że Ferrari w tym roku pokona Merca, ale zmarnowane szanse na lepsze wyniki nie wrócą.

Szczerze mówiąć to gdyby nie kary przesunięcia, to podejrzewam że Ferrari miałoby ostrą przeprawę z Red Bullami, szkoda szkoda że przez kary nie byli bliżej, ale cóż, tak bywa

ehh, gdyby Alonso miał choć trochę lepszy bolid ;/ znów pokazał klasę :)

Musiałby zmierzyć się z legendą ojca, z pewnością nie uniknąłby porównań, jednak kto wie, ma to w sumie we krwi i w przyszłości może trafić do F1, byleby nie zbyt wcześnie. Todt ma rację, w przypadku nazwiska Schumacher oczekiwania są większe.

Verstappen ma talent, nie da się zaprzeczyć, ale jak w każdym sporcie talent to nie wszystko. Jeśli Max w najbliższym czasie nie pokaże dobrej jazdy, bez stłuczek, rozbijania i tym podobnych, to faktycznie w końcu go odstrzelą, choć szkoda by było - dostarcza sporo emocji ;)

Narazie kiepsko to wygląda z porównaniem do poprzedniego sezonu, może jeszcze się poprawią, choć mam wątpliwości, ale byłoby dobrze bo ten wybuchowy duet może sporo namieszać w środku stawki, o ile bolid pozwoli

Skoro mechanicy widzieli problem przed ruszeniem bolidu, to błąd ludzki, bo ktoś dał znak do wyjazdu zanim powinien, szkoda ich, naprawdę szkoda, bo była szansa na super wynik