DO
GP Miami
02.05 - 04.05
ZOSTAŁO
POPRZEDNI WYŚCIG 
GP Arabii Saudyjskiej
-
Piastri pokonał Verstappena i objął prowadzenie w mistrzostwach świata!
-
Australijczycy czekali 15 lat na swojego lidera mistrzostw
-
Verstappen pozytywnie zaskoczony konkurencyjnością Red Bulla w Dżuddzie
-
Pierwsze podium Ferrari w sezonie
-
Kolejny solidny występ Hadjara
-
Mercedes walczył z przegrzewaniem opon
-
Współpraca zespołowa i podwójne punkty Williamsa
-
Sauber bez szans na walkę o punkty
-
Fatalny wyścig Alpine
-
Haas bez punktów, ale zadowolony po potrójnym maratonie F1
-
Alonso o wyścigu w Dżuddzie: 50 okrążeń kwalifikacyjnych
Ostatnia aktywność
08.04.2025 21:43
0
Clarkson jak zwykle ma racje
Przejdź do wpisu Clarkson ma świetną radę dla włodarzy F1 po wyścigu na Suzuce
01.04.2025 12:33
0
Najładniejsze malowanie w stawce. Pozbycie się tego żółtego koloru było świetnym pomysłem, bo to malowanie z 2021 wyglądało jak jakaś bombonierka. Mogliby to zostawić do końca sezonu. Myślę że to jest drugie najładniejsze malowanie odkąd oglądam F1, tuż po Astonie z 2022 r., a oglądam od 12 lat. Teraz pośród tych wszystkich pozbawionych weny i wyrazu konceptów, takie jak te naprawdę szanuję
Przejdź do wpisu GALERIA: Red Bull pokazał biało-czerwone malowanie na GP Japonii
01.04.2025 09:28
1
@ekwador15 oczywiście, że ma sens. Usunięcie mgu-h nagle przyciąga nowych producentów silników. A co do V10, powrót do nich nie oznacza cofnięcie się do technologii z początku tego wieku. Świat powędrował w złym kierunku, w kierunku ciągłego zmniejszania jednostek i elektryfikacji i dobrze żeby chociaż trochę się z tego wygrzebać. Nie musimy porzucać turbo ani hybryd, ale dołożenie 4 cylindrów na pewno zwiększy wyjściową moc ICU i nie trzeba będzie będzie połowy tej mocy pozyskiwać z silnika elektrycznego, który po pierwsze jest zawodny, po drugie bardzo nieekologiczny, a po trzecie oznaczać to będzie zupełną zmianę filozofii ścigania, bo dużo więcej czasu trzeba będzie poświęcić żeby naładować akumulatory
Przejdź do wpisu Alonso: powrót do silników V10 w F1 nie ma sensu