A w Onecie jakiś nawiedzony "znawca" F-1 z PAPu łączy dzisiejszy wynik Roberta, który jak wiadomo testuje nowe ustawienia bolidu i rozwiązania konstrukcyjne skrzynki biegów, niemalże z nieszczęściem. Jakbym czytał komentarze forumowiczów.

Taaak. Cyfrowego Polsatu nie posiadam i już martwię się w jakim trybie (z jakim poślizgiem) oglądać będę kwalifikacje? Czy tylko skrót przed wyścigiem czy wieczorem dnia poprzedzającego wyścig? Lecz trudno mieć o to pretensje - kto płaci ten musi zarobić. Choćby przez rozszerzenie odbiorców platformy cyfrowej. Ale i tak jest OK!

Urzekła mnie symbolika tego awansu Roberta do grona kierowców F-1. Otóż w jego życiorysie wyczytałem, że właśnie Hungaroring był tym torem, gdzie w roku 1997 przywiózł go tata by zobaczył wyścig Formuły po raz pierwszy. Wygrał wówczas właśnie Villeneuv - zdobywając w tym właśnie roku tytuł mistrza świata! Nie piękne??

BRAWO! Gratulacje. Może przyczyni się to do podniesienia poziomu wiedzy o F-1 naszych młodych internautów, bo jak zdążyłem zauważyć, jest z tym nienajlepiej.

Nawet w tej, jakby nie było nieco specjalistycznej witrynie, nie brakuje idiotów nie wiedzących o czym piszą! Wszak F-1 to nie (bez urazy) piłka nożna. Tu jednak trzeba nieco rozumieć by wiedzieć co dzieje się na torze, by o regulacjach regulaminowych nie wspominać.