Czterokrotny mistrz świata odniósł się do ostatnich wydarzeń w obozie Red Bulla i kolejnej porcji plotek o możliwym jego opuszczeniu. Holender wyraźnie dał do zrozumienia, że męczą go ciągłe pytania o jego przyszłość.
Z pewnością nie na taki początek sezonu 2025 liczył Max Verstappen, który na przestrzeni czterech rund zapisał na swoim koncie dwa podia i jedno zwycięstwo. Problemy z bolidem RB21 pojawiają się na każdym kroku, a najlepszym tego potwierdzeniem była ostatnia runda w Bahrajnie. Holender z trudem wywalczył w niej bowiem 6. miejsce.
Taki rezultat musiał naturalnie poskutkować alarmującymi spotkaniami w obozie Red Bulla, a media donosiły także o starciu menadżera Verstappena z Helmutem Marko. Doprowadziło to do kolejnych doniesień o możliwym odejściu Holendra po sezonie 2025 i szukania miejsca w Mercedesie bądź Astonie Martinie.
27-latek pojawił się na czwartkowej konferencji prasowej w Dżuddzie, na której nie brakowało rozmów o tym wątku. Otrzymał dwa konkretne pytania o swoją przyszłość i w odpowiedziach nie ukrywał swojego zniesmaczenia. Dotyczyło to zwłaszcza pytania Davida Crofta z Sky Sports:
"Skup się po prostu na komentowaniu, a ja skupię się na ściganiu się. Dzięki temu nie będzie potrzeby skupiania się na innych scenariuszach", powiedział as Red Bulla.
"Nie wiem [jaka jest moja przyszłość]. Sporo ludzi rozmawia nt. mojej osoby z wyjątkiem mnie. Jak już powiedziałem wcześniej, chcę po prostu skoncentrować się na moim bolidzie i pracy z zespołem. Tylko o tym obecnie myślę w kontekście F1. Jestem pod tym kątem spokojny."
Verstappen nie uniknął też stricte pytania o rzekome starcie na linii Raymond Vermeulen-Helmut Marko:
"Z tego, co ja wiem, rozmawiali o kwestiach, które uważam za zwyczajne. Jeśli ktoś takie coś zauważa, ludzie oceniają to na swój sposób i tak też o tym dyskutują. Wszyscy natomiast byliśmy sfrustrowani wynikiem i tym, co poszło źle w wyścigu."
"To właśnie o tym mój menadżer, Raymond oraz Helmut rozmawiali. Nawet Christian [Horner] w to się włączył. Odbyli zatem normalną rozmowę. Ostatecznie bowiem wszystkim zależy na zespole, osobach i rezultatach. To dość normalne"
Holenderki mistrz otrzymał też ciekawe pytanie o to, czy zespół słucha jego wskazówek pod kątem poprawy samochodu:
"W ostatnich tygodniach odbyliśmy konstruktywne rozmowy nt. bolidu. Wszyscy jesteśmy tutaj bardzo zgodni. Chcemy po prostu poprawić tę sytuację. Nic się nie zmienia i trzeba to kontynuować."
Plotki o tarciach wśród najważniejszych osób wewnątrz obozu Red Bulla znowu wystąpiły podczas pobytu F1 na Bliskim Wschodzie. Tak samo było również w zeszłym roku i Verstappen odniósł się również do tego wątku:
"Jestem zadowolony [z sytuacji w zespole]. Nie jestem po prostu zadowolony z naszego bolidu i dotyczy to każdego w teamie. Każdy chce być lepszy i nie ma tajemnicy w tym, że staramy się to poprawić."
18.04.2025 13:18
0
jakby poszła roszada Alonso do RB, a Ver do Astona to Alo byłby wygranym tego przedsiewzięcia. Aston to takie 100 konkretów na sto dni, te papierowe wzmocnienia to windowanie wartosci zespołu. Pewnie ktoś go kupi przed sezonem 2026, a Newey tam po prostu poszedł, żeby sygnować swoją twarzą. To wszystko.
18.04.2025 15:07
0
@ojciec3d Alonso miałby nawet Mistrza i pójdze na spokojne na emereture
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się