Lando Norris, oddając prowadzenie tylko na czas zjazdów po nowe koła, pewnie wygrał GP Monako na mecie meldując się przed Charlesem Leclerkiem i Oscarem Piastrim. Dla Brytyjczyka to pierwszy taki triumf w Monako i szósty w karierze.
Pogoda nie włączyła się w niedzielną rywalizację kierowców Formuły na torze w Monako. Warunki były podobne do tych jakie panowały w okolicy w piątek i sobotę. Tor rozgrzany był do około 44 stopni Celsjusza, a powietrze utrzymywało się na przyjemnych 22 kreskach.
Zespoły miały więc jeden parametr mniej przy obmyślaniu najlepszej strategii, która poprzez zmiany regulaminowe w Monako w cale nie była taka oczywista.
Już na początku 2025 roku FIA zapowiedziała, że w Monako kierowcy będą musieli odbyć przynajmniej dwa pit stopy, co w teorii miało ukrócić procesje podczas niedzielnej rywalizacji i jazdę z prostą strategią zakładającą tylko jedną zmianę opon.
Czy to się udało? Chyba jednak kibice liczyli na coś więcej. Dwie zmiany kół wymusiły więcej pracy na mechanikach w boksach i na torze działo się nieco więcej, ale wyścig przebiegał raczej przewidywalne, tym bardziej że udało się uniknąć poważniejszych w skutkach wypadków i przerw w wyścigu.
Jeszcze zanim zgasło pięć czerwonych świateł na polach startowych, doszło do kilku roszad za sprawą kar nałożonych na kierowców po treningach i kwalifikacjach. Sędziowie łącznie nałożyli cztery kary przesunięcia na trzech zawodników. Podwójną karę za incydent z Charlesem Leclerkiem w piątek i blokowanie Pierre'a Gasly'ego w sobotę otrzymał Lance Stroll.
Kanadyjczyk ruszał do ulicznego wyścigu z 19. pola. Zanim ustawił się tylko Oliver Bearman, który za wyprzedzanie przy czerwonej fladze otrzymał karę przesunięcia aż o 10. pozycji. Trzecim przesuniętym kierowcą był Lewis Hamilton, który za blokowanie Maksa Verstappena w czasówce musiał ruszać z 7. pola.
Po odegraniu skocznego hymnu Monako kierowcy zasiedli w swoich kokpitach, aby rozpocząć liczące 78 okrążeń Grand Prix. Okazało się wtedy jak bardzo zróżnicowane są wybory zespołów jeżeli chodzi o ogumienie.
W stawce nie było widać wyraźnego trendu, ale można było zaobserwować, że kierowcy woleli na początku wyścigu unikać miękkiej mieszanki. Na start na oponach miękkich postawili tylko Liam Lawson i Yuki Tsunoda. Reszta stawki podzieliła się między średnią i twardą mniej więcej po równo. Czołowa trójka ruszała na średnim ogumieniu, a Max Verstappen na twardym, podobnie jak Hamilton i Alonso.
Start przebiegł wyjątkowo spokojnie jak na Monako. Lando Norris i Charles Leclerc ruszyli w tempo. Brytyjczyk popełnił jednak błąd na hamowaniu do pierwszego zakrętu, zblokował koła, ale udało mu się obronić pozycję. Cała stawka bezpiecznie przejechała przez St. Devote, ale do pierwszego wypadku doszło tuż przed wjazdem do tunelu.
Na bandzie zaparkował Gabriel Bortoleto. Gdy wydawało się, że na torze pojawi się zaraz czerwona flaga, niespodziewanie pojawiła się zielona, a chwilę później wirtualna neutralizacja. Uszkodzenia w Sauberze pozwoliły na powrót do boksów o własnych siłach.
Okazję do zmiany po raz pierwszy ogumienia już na tym etapie wykorzystali Tsunoda, Bearman, Gasly i sam Bortoleto, w którego aucie trzeba było wymienić także nos. W przypadku Bearmana nie obyło się bez dodatkowych problemów przy zmianie i wydłużeniu pit stopu. Wszyscy zmieniający opony automatycznie spadli na koniec stawki.
Na 8. okrążeniu na torze pojawiała się żółta flaga i aż cud, że nie było większych konsekwencji kolizji między Pierrem Gaslym i Yuki Tsunoda. W bolidzie Francuza doszło do awarii hamulców w najszybszym miejscu toru, dojeździe do szykany za tunelem. Kierowca Alpine najechał na jadącego przed nim Tsunodę, prawie urywając przednie lewe koło, aby kompletnie przestrzelić szykanę.
Gasly na trzech kołach wrócił do boksu, a całą sytuację udało się opanować bez przerywania wyścigu czy korzystania z neutralizacji.
Na planowy zjazd do boksu jako pierwszy, na 13. okrążeniu, zjechał Nico Hulkenberg, a okrążenie później Franco Colapinto. Czołówka jechała cały czas w niezmienionej kolejności. Lando Norris pewnie kontrolował wyścig, utrzymując poza zasięgiem DRS Charlesa Leclerca. Oscar Piastri tracił do lidera 5 sekund, a Verstappen już 8 sekund.
Isack Hadjar, który wraz z Racing Bulls startował zaraz zza pleców Verstappena na 15. okrążeniu zjechał do boksu i powrócił do rywalizacji na wysokiej 8. pozycji, mając założone miękkie opony. W tym momencie wyścig zaczynał się bardzo pozytywnie układać dla Francuza, gdyż nikt nie próbował nawet pokrywać strategii jego zespołu.
Z czołówki pierwszy na 19. Okrążeniu zjechał Lewis Hamilton, zakładając twarde ogumienie i powrócił na tor zarówno przed Hadjarem, jak i Alonso, który chwilę wcześniej także zmieniał opony. Okrążenie później do boksu zjechał lider wyścigu. Norris na tor wyjechał jako czwarty, za Verstappenem.
Oryginalną decyzję podjął zespół Racing Bulls, który po zaledwie kilku kółkach na 20. okrążeniu po raz drugi wezwał Hadjara do boksu i założył mu twardą oponę. Francuz utrzymał swoje ósme miejsce i miał już z głowy obie wizyty w boksach.
Problemy w boksie miał za to Oscar Piastri, którego pit stop nieco się przedłużył przez problemy z zmianą tylnego koła. Leclerc i Verstappen pozostawali na torze. Na 22. okrążeniu Leclerc założył twarda mieszankę. Bardzo sprawna zmiana kół w zaledwie 2 sekundy nie pozwoliła jednak wyprzedzić Norrisa.
Startujący na twardym ogumieniu mistrz świata pozostawał na torze jako lider. Holender zjechał do boksu na 28. kółku, powracając na tor na czwartej pozycji przed Lewisem Hamiltonem. Kolejność w czołówce powróciła więc do stanu sprzed zjazdów. Lando Norris prowadził przed Leclerkiem, Piastrim i Verstappenem.
Jeszcze przed upływem 30 okrążeń kilku kierowców z końca stawki miało za sobą dwa obowiązkowe pit stopy. W śród nich znaleźli się Stroll, Bearman i Colapinto. W czołowej dziesiątce obowiązek ten zrealizował oprócz Hadjara, także Esteban Ocon.
Na półmetku wyścigu, 38. okrążeniu, doszło do dramatu w bolidzie Fernando Alonso. Hiszpan miał dzisiaj ogromną szansę na pierwsze punkty w tym roku, ale te szanse dosłownie poszły z dymem po tym, jak w jego aucie doszło do usterki układu napędowego. Dwukrotny mistrz świata przytomnie zjechał z toru w jednym z nielicznych miejsc na torze, w którym można tego dokonać bez przerwania wyścigu.
Zmienione przepisy sprawiły, że cześć ekip zdecydowała się na pracę zespołową. Najlepiej wychodziła ona kierowcom Williamsa, którzy koncertowo wstrzymywali jadących na twardym ogumieniu od początku wyścigu kierowców Mercedesa. Najpierw Sainz blokował rywali, aby Albon mógł zrobić swój pit stop, a po tym jak Taj wyjechał z boksu przepuścił Hiszpana i przejął rolę blokowanie Russella i Antonellego, którzy cały czas pozostawali na torze bez zjazdu do boksu.
Na 49. okrążeniu Oscar Piastri zjechał na dwój drugi pit stop, okrążenie później to samo uczynił Leclerc, zachowując pozycję przed Australijczykiem. Okrążenie później po twarde opony zjechał Lando Norris i sytuacja powtórzyła się z pierwszej rudny pit stopów kiedy to Max Verstappen na chwilę przejął prowadzenie.
W międzyczasie doszło do intrygującego manewru George'a Russella, który prawdopodobnie celowo ściął szykanę, aby wyprzedzić blokującego go Albona i wcale się z tym nie krył, odpierając na prośbę inżyniera o oddanie pozycji, że "bierze karę na siebie". Dodał również, że Albon jechał "niebezpiecznie".
Sęk w tym, że sędziowie nie przyznali w takiej sytuacji standardowej kary 10 sekund, a od razu nałożyli na Brytyjczyk przejazd przez aleję serwisowa. Jak na ironię, odbywając karę Russell w alei serwisowej natknął się na zjeżdżającego po raz drugi do boksu Sainza. Chwilę później manewr kolegi z zespołu próbował potworzyć Kimi Antonelli, ale w przypadku Włocha nastąpiło oddanie pozycji.
Nie były to jedyne szachy strategiczne w tym wyścigu.W samej końcówce Max Verstappen do samego końca zwlekał z odbyciem drugiego obowiązkowego zjazdu, a w międzyczasie zaczął spowalniać Lando Norrisa, dzięki czemu presję na Brytyjczyka zaczął wywierać, jadący na trzecim miejscu, Charles Leclerc. Red Bull na 76. okrążeniu wezwał na zmianę kół Yukiego Tsunodę, a okrążenie później Maksa Verstappena. Holender powrócił na tor na czwartym miejscu.
Tym samym Lando Norris sięgnął po swoje pierwsze zwycięstwo w Monako, wyprzedzając na mecie Charlesa Leclerca i Oscara Piastriego. Za mistrzem świata metę przekroczyli Hamilton, Hadjar, Ocon, Lawson oraz kierowcy Williamsa, którzy zamykali czołową dziesiątkę.
25.05.2025 17:00
1
2
Jak dobrze że już po. Nadal nie rozumiem zachwytu na GP Monaco ale to tylko moje zdanie .
25.05.2025 17:10
1
0
@Lulu
Przecież nikt się nie zachwyca .To taki folklor ,który po prostu trzeba przeczekać .Każdy to wie .
Taki totolotek dla zabawy
25.05.2025 17:03
1
2
Masakra procesja. Jak najmniej takich torów. Co tu pisać o wyścigu.
25.05.2025 17:05
5
1
Dobrze ,że dojechali cwaniaczka Russella.
Myślał ,że jest taki sprytny :)
25.05.2025 18:52
0
@jogi2 😭
25.05.2025 17:10
1
5
Nudy.
25.05.2025 17:15 zmodyfikowany
1
4
Najgorszy Tor. Ten tor się nie nadaje dla dzisiejszej F1.
Impreza dla bogaczy robiona.
6. HAD
17. TSU
Jakieś pomysły?
25.05.2025 17:25
2
0
@Lokowaty77 myślę, że nie drugiego kierowcę powinni zamienić tylko drugi bolid na Racing Bulls.
25.05.2025 19:29
4
0
Myślę, że nie rozumiecie fenomenu Monako bo…nigdy tam nie byliście. Może i tor trudny ze względu na możliwość wyprzedzania, ale większość wyścigów przy dominacji któregoś zespołu jest nudna. Monako ma za to swoją historię i piękną oprawę a także atmosferę. Proponuję zmienić jedną rzecz. Przy wyścigach w europie proponuje wprowadzić tankowanie. Transport maszyn tutaj to kilkadziesiąt tysięcy euro i logistycznie to nie problem.
25.05.2025 19:42
2
0
@Przemo183
Zgadzam się. Byłem w Monako i atmosfery która tam panuje nie da się porównać do żadnego innego toru. Z punktu widzenia kibica przed TV może i nuda ale jak spadnie deszcz to potrafią dziać się cuda (zapytajcie O. Panisa :). Jeden taki wyścig w sezonie nie zaszkodzi a powinien być w kalendarzu choćby ze względu na swoją historię.
25.05.2025 19:34
1
2
Obaj kierowcy z Ferrari pokazują, że kręcić kierownicą może i umieją, ale zrozumienia wielu aspektów na poziomie Sebastiana nie osiągnęli. Pytania zadają o rzeczy, których Sebastiana nie zadawał. Charles to przetalent, widzący błędy w jeździe Lando, który specjalnie utrzymywał dystans do Maxa, a potem traci 2 sekundy na ostatnim okrążeniu. Im szybciej go zwolnią, tym lepiej dla Ferrari.
25.05.2025 19:35
0
Czy jest jakaś kara dla Piera Gaslego za jazdę bolidem bardzo mocno uszkodzonym ,powinien się jak najszybciej zatrzymać.Jak ktoś nie wie o co mi chodzi Sergio Perez 2024 Kanada.
25.05.2025 19:43
1
0
Panowie tak narzekacie na Monako,że procesja, że najgorszy wyścig sezonu. Tylko z drugiej strony przypomnijcie sobie ostatnie wyścigi na Suzuce czy Spa. Niby super tory, klasyczne a emocje były jak na grzybach. Zero emocji, wyprzedzania. Ale tylko Monako bee. Tu przynajmniej każdy musi być maksymalnie skoncentrowany, bo najmniejszy błąd może oznaczać wizytę w barierkach.
25.05.2025 20:34
0
1
Widoczki piekne, atmosfera niepowtarzalna, bogata tradycja... Ale zasnąłem w trakcie wyścigu. Nie pomogą 2 przymusowe zmiany opon, tankowanie, ani nic innego. Tam ciężko się dubluje, a co dopiero wyprzedza. Russel nie wytrzymał 🤣
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się