WIADOMOŚCI

Hamilton przyjmuje przeprosiny Webbera
Hamilton przyjmuje przeprosiny Webbera
Lewis Hamilton mimo feralnego incydentu z Markiem Webberem pod koniec wyścigu o GP Australii swój występ uważa za bardzo udany. Brytyjczyk przyjął także przeprosiny ze strony Marka Webbera.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg
„To była prawdopodobnie jedna z moich życiowych jazd. Okay, być może decyzja o zjechaniu na drugi postój nie była najlepsza, ale mój zespół to wspaniała grupka ludzi, która zazwyczaj się nie myli. Uważam, że rzeczy nie zawsze muszą iść zgodnie z planem, ale takie są wyścigi” mówił po wyścigu Lewis Hamilton.

„Rozczarowujące było zakończenie z Markiem Webberem, ale słyszałem, że przeprosił za to po wyścigu, a ja przyjmuję przeprosiny. Jestem zadowolony z wykonanej pracy- dałem z siebie wszystko a bolid był dobry.”

„Czy ja i Jenson moglibyśmy mieć dzisiaj podwójne zwycięstwo? Może tak, ale nie można tego stwierdzić z pewnością. Jedno co mogę z pewnością powiedzieć to to, że Jenson pojechał świetny wyścig. Gratulacje dla niego za świetne pierwsze zwycięstwo z Vodafone McLaren Mercedes- to miłe uczucie!”

„Jeżeli o mnie chodzi, będę dalej walczył. To jedyna droga jaką znam.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

58 KOMENTARZY
avatar
Smola

28.03.2010 13:31

0

"Jeśli o mnie chodzi, będę dalej walczył. To jedyna droga jaką znam." - Taka postawa odzwierciedla jego geniusz jazdy.


avatar
kuczek

28.03.2010 13:31

0

Hamilton naprawdę dawał czadu


avatar
Sadu1

28.03.2010 13:32

0

i tak guzik da wiecej dla zespolu niz hami :P co do zyciowej jazdy ... hmmm poscig po 2 pitsopie byl ok ale spspral robote kiedy dojechal do ferrarek. opony stracily temperaturke i hami nie potrafil o nie zadbac .. tyle na temat umiejetnosci


avatar
Sadu1

28.03.2010 13:32

0

*spaprał


avatar
vukar

28.03.2010 13:36

0

Po pierwsze jakim cudem Hamilton został sklasyfikowany na 6 pozycji a Webber na 8 jak nie ukończył wyścigu?? A po drugie to świetna jazda Alonso - niestety przez Buttona spadł na koniec stawki (dzięki czemu Button wygrał) bo potem co wyprawiał Alonso do wydaje mi się że by spokojnie dopadł Vettela. PIĘKNA jazda a potem ta obrona przed hamiltonem co był od niego 2 sek szybszy na okrążeniu to było mistrzostwo. Szkoda że odpuścił Massie bo go wyraźnie spowolniał ale rozumiem że nie chciał się narazić pupilkowi ferrari:) Kubica - świetna obrona przed Massą ale z Alonso by nie dał rady


avatar
M@teuka

28.03.2010 13:37

0

nie lubiłem go ale od sezonu 2009 co tak spokorniał i wydoroslał przez niezadobry bolid na początku sezonu lubie go. Jego jazda jest efektowna i efektywna jak malo kogo.


avatar
mac7

28.03.2010 13:38

0

Szkoda że nie ukończył wyścigu. Świetnie jechał.


avatar
Sonic80

28.03.2010 13:39

0

Vukar oglądałeś ten sam wyścig co ja?


avatar
Smola

28.03.2010 13:39

0

@ 3 i 4 ;p - Jeśli patrzysz na umiejętności Lewisa tylko przez ten pryzmat, to patrzaj no dokładniej :-) Temperatura po szarży Lewisa i wtrakcie trwania walki między nim i Alonso nie powinna być niska. Chodziło o nadmierną gradację opon. Ale co tam, On zawsze idzie na żywioł, bo liczy się tylko jedno... :-)


avatar
pytoniusz

28.03.2010 13:40

0

z takim podejsciem to daleko nie zajdzie,nie umie myslec o oponach,w f1 trzeba tez kalkulowac a nie tylko byle do przodu


avatar
luka55

28.03.2010 13:40

0

Lewis szacunek za dzisiaj .Takie cos mozna ogladac. I wypowiedz taka pokorna. Troche sie chlopak zmienil .


avatar
habib

28.03.2010 13:41

0

co by nie mówić Hamilton jest jednym z najlepszych kierowców w stawce, dzisiaj nieźle dawał do pieca i to jego najbardziej sie obawiałem w kontekscie Roberta, przez cały wyścig, ma dar i tyle. Nie jestem jakimś jego wielkim fanem ale z dwójki Hamilton - Vettel wybieram tego pierwszego.


avatar
Voight

28.03.2010 13:42

0

Jak to nie ukończył? przecież był 6 a webber 8 i obydwoje przekroczyli metę


avatar
iceman09

28.03.2010 13:42

0

No i super, liczyłem na podium Jensona a wygrał ;d Dzięki Bodu jest ktoś taki jak Hamilton, Alonso w F1 bo inaczej to byśmy oglądali już zapewne w każdym wyścigu procesje żałobną. Jeszcze w sumie Webber też walczył dziś. Ogólnie to jestem bardzo zadowolony z postawy "McLarenów"


avatar
Kurkey

28.03.2010 13:43

0

no cóż sam Ham liczył, że oba ferrari zjadą do boksu i to samo Kubica, dlatego tak cisnął co mu sie w ogólnym rozrachunku nie opłaciło bo nie oszczędzał opon, a wiadomo było, że Alonso będzie z nim walczył, zresztą walka z Kubicą była piękna, mimo posiadania mocniejszego auta nie dał rady.


avatar
Master666

28.03.2010 13:44

0

5. vukar - przynajmniej na forum publicznym się nie ośmieszaj...


avatar
iceman09

28.03.2010 13:44

0

Dzięki Bogu" miało być, sorka


avatar
vukar

28.03.2010 13:49

0

Macie racje dojechali - wydawało mi się że po tej kraksie to nie udało im się ale zwracam honor:) Z tych emocji i trzymania kciuków za ferrari nie zauważyłem kto tam dalej dojechał:) Master666 wyluzuj - każdy pomylić się może.


avatar
Musashi

28.03.2010 13:58

0

Szacun dla Hamiltona za jazdę z cohones. Trochę z niego krejzi lopez, ale dzięki takim ludziom jest widowisko..


avatar
Master666

28.03.2010 14:14

0

18. vukar - nie chodzi mi o Twoją pomyłkę, tylko o te bzdury na temat Alonso.


avatar
Piotre_k

28.03.2010 14:16

0

Hamilton startujący z głębi stawki zawsze oznacza duże emocje w wyścigu, bo niewielu kierowców jest tak zdeterminowanych w przebijaniu się do przodu. Chociaż dzisiaj Lewis jechał trochę za szybko i kiedy już doszedł Alonso skończyły się opony. Pewni teraz w McLarenie zastanawiają się co by było gdyby nie zmieniali opon tylko dalej próbowali wyprzedzić Kubicę.


avatar
ignol44

28.03.2010 14:16

0

Przyłączam się szacun dla Hamiltona.Niech wygra w Malezji.bo dzisiaj powinien byc co najmniej trzeci


avatar
Piotre_k

28.03.2010 14:17

0

errata: *Pewnie* (proszę o przycisk "edytuj")


avatar
*Supek*

28.03.2010 14:27

0

Co by nie mówić o dbaniu o opony itp. to Lewis za sprawą swojej jazdy dał dzisiaj wiele emocji podczas oglądania wyścigu. Wiadomo, aby efekt był 100%-owy . to trzeba wyważyć granicę pomiędzy agresywną jazdą, a kalkulacja. Nie jestem wielkim fanem Hamiltona, ale jego wola walki mi się podobała, było ciekawie...dojeżdżał do kolejnych rywali i starał sie ze wszystkich sił ich wyprzedzić...fakt, że dzięki takiej jeździe zarżnął dwa komplety slicków, podczas gdy czołowa 4 zdołała utrzymać jeden w dobrej kondycji. Ale dla dobra widowiska, to nie dbanie o opony powinno być priorytetem w wyścigach, ale bezpośrednia walka ... Lepsze błędy wynikające z próby wyprzedzenia, niż bezbłędna jazda w procesji... dzisiaj było wszystko...wyprzedzanie i świetne kontry, umiejętne blokowanie. Wyścig nie był rozciągniety....takie wyścigi chce się oglądać. Co do taktyki McL, to Whitmarsh na pewno znowu podniesie sprawę dwóch postojów w boksie...dziś czołówka przejechała ponad 50 kólek na miękkiej...


avatar
dubai

28.03.2010 14:29

0

vukar hahah =) chyba nacpany byles :D


avatar
seba604

28.03.2010 14:44

0

i niech mi ktoś tu jeszcze powie ,że wyścigi są nudne xD


avatar
kszyh21

28.03.2010 14:44

0

nie rozpływajcie się tak nad Hamiltonem, ok? jechał bardzo dobrze (co prawda Kubicy i Alonso nie dał rady) i zaskoczył mnie pozytywnie, ale uśmiałem się jak piszczał przez radio żeby mu nowe oponki dali ;-D .. Szybko je zajechał, ale chyba nie ma się co dziwić, bo przecież trenował to nawet poza torem ;-)


avatar
jim

28.03.2010 15:26

0

krzyh21 szybko je zajechał bo zakładał inną strategię. Ty wolałbyś żeby aksamitnie oszczędzał oponki przez cały wyścig? Musiał cisnąć i welki szacunek dla niego


avatar
Sasilton

28.03.2010 15:38

0

jak by nie zjechał pewnie opony były by w obrym statnie ale jak zjechał rosberg to zrobili tez tak z hamiltonem liczac ze zjedzie robert i go wyprzedzą albo sam hamilton go wyprzedzi bardziej dogrzanymi oponami niestety nie wyszło im ;p


avatar
kpuchala

28.03.2010 15:47

0

24. *Supek* - Również nie jestem fanem Hamiltona, ale tak, jak piszesz dzięki niemu w F1 się dzieje (nie tylko w tym wyścigu). Jego walka na torze jest imponująca. To nie był by ten sam wyścig, gdyby nie Ham. Tak na marginesie, to dużo się dzieje, gdy jedni jadą na 2 postoje, a drudzy na jeden; jest duża różnica w czasach okrążeń, są wyprzedzania, są emocje. Gdy było tankowanie, to nowe atut nowych opon był niwelowany przez cięższy dotankowany bolid. A teraz, można stracić 25 sek. w pit-lane, żeby potem 35 sek. zyskać na torze. Ciekawe, czy choć trochę podobnie będzie w kolejnych wyścigach ...


avatar
Taiyou

28.03.2010 16:15

0

Słuchacie, tak jeszcze odnośnie stylu jazdy Hamiltona, czy nie macie takiego wrażenia że on 'niebezpiecznie' wyprzedza? Chodzi mi o to że dziś jak bodajże Masse wyprzedzał, to wręcz jego przednie skrzydło otarło się o tylne prawe koło Ferari, chyba nawet jakiś kawałek tego skrzydła odpadł. W brazyli w zeszłym roku tak samo Barichello wyprzedzał i przebił mu oponę. Nie chce jakiejś spiskowej teorii tworzyć ale czy on 'poluje na rywali' czy co?


avatar
david9

28.03.2010 16:16

0

Hamiltona nie lubie ale jako kierowca jest dobry a to jak dzisiaj jechał to szacun darł na maksa a to sie podoba jeżdzi agresywnie i nie odpuszcza. Wprawdzie Button dzisiaj wygrał ale do pięt mu nie i dorasta.


avatar
McLfan

28.03.2010 16:26

0

31.Taiyou, w Brazylii to była wina samego Barrichello, bo w ostatniej chwili skręcił do wewnętrznej, tam gdzie Lewis. I ten, jadąc na żyletki, dotknął mu oponę. W Australii można obwiniać Hamiltona. Ale nic się nie stało. Cóż, nie od dziś wiadomo, że jeździ on agresywnie i ryzykownie. I bardzo dobrze. :)


avatar
Konik_mekr

28.03.2010 17:13

0

Hehe, ja też nie wiedziałem, że Hamilton dojechał - coprawda mignął mi jakiś McLaren, ale nie byłem pewien, czy to nie jakieś inne ujęcie na Buttona.. wypadek wyglądał poważnie i nie sądziłem, że dalej jedzie;)


avatar
marcin20

28.03.2010 17:43

0

Dobrze że się nie pobili.


avatar
Ravfaaaaa

28.03.2010 17:46

0

A czy Button przeprosił Alonso?


avatar
zenobi29

28.03.2010 17:47

0

Fakt. Webber się nie popisał :-)


avatar
skidmarks

28.03.2010 18:04

0

Ale HAMILTON dzisaij szalał. Nie przepadam za nim ale jak jzu jest na torze potrafi pokazać ostrą jazdę/


avatar
cyk

28.03.2010 18:24

0

mam podobne zdanie jak wy co do Lewisa więc nie będe juz o nim pisał. Kilka słow o Webberze..hmmm mimo tego że mu kibicuje i go bardzo lubie zawodzi w tym sezonie na całej lini (w poprzednim sezonie też sprawił mi mnóstwo zawodów) Ma prawdopodobnie najszybszy bolid w stawce a nie umie tego wykorzystać. Jeżeli popełni błąd nie umie go naprawić spokojnie tylko popełnia kolejne. Młody vettel(wg mnie troche przereklamowany) bije go w kazdej Q i większości wyścigów. To chyba bedzie ostatni sezon Marka w RB


avatar
banita

28.03.2010 18:47

0

chyba ktoś pracuje nad wizerunkiem tego młodego człowieka ... jak nigdy jego wypowiedź dziś mega mi się podoba hehe ... no i jak ja lubię chłopaków z Ferrari ! :D


avatar
gembam

28.03.2010 18:50

0

Weber popełniał błędy, ale miał przebłyski geniuszu. Po tylu "dziwnych akcjach" do wypadku z HAM trzymał się w czubie. Też dawał w palnik na ostro. A z innej beczki to taki wyścig mogliby mi puszczać codziennie (ten sam) po wiadomościach wieczornych do piątku i dalej byłby zajebisty. Szacunek dla HAM, KUB, ALO. Pokazali co to znaczy kierowca wyścigowy F1 !!!


avatar
rafam

28.03.2010 19:42

0

Potwierdziło się jak słabym kierowcą jest webber


avatar
zenobi29

28.03.2010 20:04

0

Webber słabym kierowcą ?? Chyba niekoniecznie :-)


avatar
matito

28.03.2010 20:07

0

wow normalnie LOL3 jaka skrucha chyba pierwszy raz u niego. Szkoda tylko że po wyścigach jest taki spokojny bo w bolidzie to nerwus jak nie wiem


avatar
jar188

28.03.2010 21:41

0

No Webber wykorzystał chyba w tym jednym wyścigu limit na cały sezon, Robert Chyba pokazał RB jak jeździć bezbłędnie (z odrobiną szczęścia) więc może jednak jest furtka do przejścia w przyszłym sezonie do RB Roberta, A Mark do Renault, może.....


avatar
kszyh21

28.03.2010 22:22

0

28. jim to był joke.. ale niektórzy się nie połapali.. a co do opon i ich wytrzymałości to niestety: obecnie mamy Super Hiper Mega Niezniszczalne Bridgestony i tyle.. IMHO miękka nie powinna wytrzymać więcej niż +/- 15 okrążeń w szybkim tempie a później powinna się 'szybko skończyć' - nie tak, że można na nich cały wyścig przejechać. A twardym dałbym z 20 - 25 okrążeń. Wtedy kierowcy by więcej wyprzedzali, więcej razy odwiedzali pit lane i było by ciekawiej.. A tak - mamy nudne wyścigi, bo to co się działo w Australii było zasługą deszczu/wody na torze. Wyścig Hamiltona mógł się podobać, mnie jedynie śmieszyło jak niemal 'błagał o opony' - i tyle


avatar
McLfan

29.03.2010 00:19

0

Ale błagał, no naprawdę... "przednie opony padły". Tyle błagania... Co innego mnie zastanowiło. Po wyjściu na prostą start/meta Alonso celowo zjechał delikatnie na piach i sypnął chmurę Hamiltonowi. Może chciał, by ten się przejechał na piasku na T1? Cwana zagrywka, w stylu Raikkonena w Q na Hocke 2005, gdy zjeżdżając z pomiarowego okrążenia na T1 skręcił na syf i wjechał z powrotem na best line. Alonso na tym stracił, jadący w kolejności po Kimim, ok 0,3. Się zdziwił, że prosto pojechał. :P


avatar
McPasior

29.03.2010 09:03

0

kszyh21 nie wyprzedził Alonso tylko dlatego że go Webber załatwił


avatar
McPasior

29.03.2010 09:04

0

Ravf a niby za co Button ma przeprosić Alonso? za to że zamknął mu zakręt i sam sie w niego wj.....ł


avatar
gryzipiorek

29.03.2010 10:07

0

Mówiąc szczerze to Hamilton sam sprowokował incydent z Webberem. Zdecydowanie zbyt optymistycznie ocenił możliwość wyprzedzenia Alonso w zakręcie - podobnie jak Kubek rok temu Vettela. Co oczywiście nie umniejsza świetnej jazdy w całym wyścigu. Być może Webber chciał się wcisnąć po wewnętrznej i "nie zmieścił się". Dostał za to "tylko" upomnienie. Hamiltonowi nadal brak rozwagi - w odróżnieniu do Kubicy - wciąż nie wydoroślał.


avatar
Anteaus

29.03.2010 13:57

0

Hamilton faktycznie słabym kierowcą nie jest mimo iż nigdy mu nie kibicowałem i nie będę to nie ujmuję mu zdolności. Na pewno zyskuje na atrakcyjności widowisko. Fakt także jest taki ,że on też o mały włos nie wykluczył Alonso podczas wyprzedzania. Mało co też nie uderzył w Kubice opóźniając hamowanie na jednym z zakrętów. Także widowisko zyskuje ale czy kierowcy którzy z nim jeżdżą czują się bezpiecznie to już inna sprawa. Na pewno też nie potrafi dbać o opony co było widać no bo przy takim stylu jazdy nie można o nie dbać. Ten fakt tylko potwierdza to co wcześniej pisałem - więcej bardziej miękkich i przyczepnych mieszanek a będzie atrakcyjniej


avatar
McLfan

29.03.2010 16:25

0

50. Jak zbyt odważny atak na Alonso? Był w pewnej chwili nawet przed Fernando, tylko on nie jest palcem robiony, jak większość kierowców i nie odpuścił. Hamilton postanowił spróbować mieć lepsze wyjście i najpewniej by je miał. A Webber zachował się jak amator i nikt poza nim nie jest winny kolizji. A upomnienie, to australijska kpina, bo nie będą karać gospodarza... 51. może i wyprzedza agresywnie, ale bez kolizyjnej szkody na rywalach. Tego mogliby się inni od niego uczyć. Więc inni, jak nie zrobią głupoty, powinni się obawiać o pozycję, a nie o bezpieczeństwo... A co do dbania o opony, to też bzdura. Jakoś w Bahrajnie miał dobre tempo. Lepsze od Buttona. Tylko wczoraj NIE MÓGŁ oszczędzać opon, bo od samego początku musiał gonić... A i stratedzy McLarena myśleli, że każdy pojedzie na jeden stop. Pewnie zorientowali się o tym, jak bardzo się mylą, gdy postój Hamiltona nie wywołał lawiny postojów u RK i Ferrari... A wtedy było już po ptakach.


avatar
McLfan

29.03.2010 17:57

0

''A i stratedzy McLarena myśleli, że każdy pojedzie na jeden stop.'' miało być, że na 2 stopy. Przepraszam. ;)


avatar
Oset72

29.03.2010 18:29

0

Szacun dla Webera.Powinien dostac jakas premie :)


avatar
gryzipiorek

29.03.2010 19:24

0

52. McLfan - pozwolę sobie z Tobą nie zgodzić. Rok temu mówiliśmy, że to wina Vettela, gdy "stuknął" wyprzedzającego go Kubicę. A ja to widzę tak - Robert nieco zbyt optymistycznie wszedł w zakręt, rozpoczął wyprzedzanie i nie zostawił zbyt dużo miejsca Vettelowi - który nie chciał odpuścić. A Robert mógł wyprzedzić Vetella nieco później. Ale "spieszyło" mu się. Wczoraj o mało nie stało się dokładnie to samo z Hamiltonem i Alonso. Mógł go wyprzedzić nieco później. A Webber chciał skorzystać - nie udało się - i jest winny - jak zwykle kierowca "z tyłu". To tyle wyjaśnień.. ale każdy ma swoje zdanie w tej sprawie.


avatar
McLfan

29.03.2010 23:55

0

Tyle, że i Alonso i Hamilton optymalnie hamowali. Oczywiście optymalnego toru jazdy nie było, ale żaden nie popełnił błędu. Wielbłąda popełnił Webber. Bo liczył, że Alonso wywiezie Hamiltona tak, jak on sam wcześniej to z nim zrobił na T3. Niestety, nie każdy jest taką sierotą, jak Webber. Alonso nie spóźnił hamowania i pojechał dobrze, a Webbo już widząc wolne miejsce... jednak go nie zobaczył...


avatar
Anteaus

30.03.2010 12:19

0

52.Widzę ,że czytasz tylko chyba nie do końca rozumiesz co inni piszą. Przecież wyraźnie napisałem ,że przy takim stylu jazdy nie da się dbać o opony więc nie rozumiem co jest bzdurą ? A to ,ze piszesz ,że "bez kolizyjnej szkody na rywalach" to powiem szczerze ,że jest to dziwne określenei bo jeżeli piszesz , że nie było kolizji to dokładnie sobie popatrz ,że uderzył w oponę Alonso i uszkodził przedni spojler. To ,że Alonso się nic nie stało to tylko przypadek. Chyba nikogo nie uczą wyprzedać w ten sposób ? Aha i jeszcze jedno zapominasz o tym ,że jak piszesz ,że musiał nie wiem jak gonić ale zapominasz ,że np Alonso musiał jeszcze bardziej bo gonił praktycznie z końca stawki jakoś tyle opon nie zjechał i nie musiał co chila płakać ,że mu się opony kończą


avatar
dziarmol@biss

30.03.2010 16:31

0

45. jar188 - A wytłumacz mi proszę czemu tak źle życzysz Kubicy?? ;-)) Z Reni pójdzie do Scuderii ;-)) nigdy więcej Niemieckiego (niemieckojęzycznego) zespołu. ;-)) Wyjątkiem jest Sauber ;-))


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu