Charles Leclerc, pomimo problemów z ustawieniami samochodu oraz incydentu z Lance'em Strollem, wykręcił najszybszy czas w 1. treningu przed Grand Prix Monako. Pierwszą trójkę uzupełnili Max Verstappen oraz Lando Norris.
Warunki pogodowe w pierwszym treningu, zgodnie z przewidywaniami były korzystne - temperatura powietrza oraz toru wyniosła kolejno 22 i 39 stopni Celsjusza od początku sesji.
Gdy na końcu alei serwisowej zapaliło się zielone światło, wielu kierowców ustawionych w kolejce wyjechało na pierwsze okrążenia. Prawie wszyscy zawodnicy pojawili się na torze, korzystając z całego przekroju mieszanek. Mercedes, McLaren i Aston Martin wybrali opony miękkie, a Ferrari i Sauber pośrednie. Reszta zaczęła jazdę na oponach twardych. Z uwagi na nakaz wykonania dwóch pit stopów w niedzielnym wyścigu, dobór opon w każdej sesji jest kluczowy już pod kątem rywalizacji w Grand Prix.
Zanim jeszcze na dobre kierowcy zaczęli jazdę w treningu, Charles Leclerc zameldował się w strefie wyjazdowej w zakręcie Mirabeau. Monakijczyk zblokował chłodne opony i był zmuszony salwować się ucieczką. Niedługo potem, Leclerc całkowicie uszkodził swoje przednie skrzydło po tym, jak drogę na dojeździe do słynnego nawrotu zajechał mu Lance Stroll i między kierowcami doszło do kolizji. Na torze już po niecałych 10 minutach pojawiła się czerwona flaga - mimo, że obaj zawodnicy wrócili do alei serwisowej, na linii wyścigowej pojawiło się sporo odłamków, które należało posprzątać.
O 13:44 lokalnego czasu pierwsza sesja treningowa została wznowiona, a wszyscy kierowcy, poza Lance'em Strollem, ponownie ruszyli na tor. Czołowi zawodnicy zaczęli wymieniać się rekordowymi czasami sektorów niezależnie od tego, z jakiego ogumienia korzystali - świadczy to o znaczącej ewolucji toru, która jest typowa dla torów ulicznych, a w szczególności Monako.
Klasycznie, zawodnicy szybko zaczęli skarżyć się na tłok na torze - Liam Lawson narzekał na to, że Lewis Hamilton zahamował tuż przed nim, dojeżdżając do ostatniego zakrętu, a Pierre Gasly upominał wolno jadących kierowców w zakręcie Tabac. Odnotowano również incydent pomiędzy Gabrielem Bortoleto oraz Maxem Verstappenem - Brazylijczyk swą wolną jazdą sprawił, że mistrz świata gwałtownie musiał zahamować w sekcji basenowej, aby nie doprowadzić do kolizji. Sędziowie uznali jednak, że nie ma potrzeby dalszego rozpatrywania sprawy. Naturalnie takie komunikaty oraz incydenty to nieodłączny element weekendu w Monte Carlo.
Kierowcy wszystkich ekip skupili się na pokonywaniu kolejnych okrążeń, aby budować pewność siebie. W tej kwestii mocno niepokojąco zabrzmiał komunikat radiowy Charlesa Leclerca, w którym poskarżył się na ustawienia swojego samochodu. "Jesteśmy nigdzie" - komunikował Monakijczyk. To nie przeszkodziło mu jednak w kręceniu relatywnie szybkich czasów okrążeń.
W tym samym czasie, w zakręcie Sainte Devote, poza torem pojawił się Carlos Sainz, który na dojeździe do 'jedynki' zblokował koło i przytomnie podjął decyzję o ucieczce w specjalnie przeznaczone do tego miejsce. Jego los zaledwie kilka minut później podzielił Lando Norris. Wyjazd w pierwszym zakręcie to bardzo częsty błąd, jaki kierowcy popełniają przez cały weekend przy okazji wizyty w Monako.
Na 20 minut przed końcem, coraz więcej kierowców decydowało się na założenie opon miękkich. Dobrą dyspozycję po raz kolejny pokazali kierowcy Williamsa, notując czasy porównywalne do kierowców Ferrari oraz McLarena.
Realizator w tym czasie prezentował pasjonujące ujęcia pokazujące, w jaki sposób kierowcy zbliżają się do barier w poszczególnych zakrętach, pokonując szybkie okrążenia. Szczególnie interesujące były obrazki z okrążeń Charlesa Leclerca oraz Isacka Hadjara, bowiem obaj kierowcy przytarli nieco bandy toru w Monako.
Z pewnością gorąco zrobiło się natomiast w bolidzie Lewisa Hamiltona - Brytyjczyk natrafił na wolniej jadących kierowców w ślepym, szybkim zakręcie Massenet, lecz na szczęście zdołał uniknąć kolizji. Krótko po tym Lewis popełnił błąd i ściął szykanę Nouvelle.
Kierowcy Red Bulla jako ostatni z czołówki zdecydowali się na pokonanie okrążeń na oponach miękkich. Zaraz potem, po raz kolejny na szybkie próby zdecydowali się kierowcy Mercedesa. Gdy Russell i Antonelli przekroczyli linię mety, uplasowali się na 6. i 12. pozycji.
W samej końcówce sesji Lewis Hamilton dość mocno uderzył w ścianę po wewnętrznej stronie zakrętu 14. Kierowca Ferrari od razu odbił kierownicą w lewo, przez co z dużą prędkością najechał na tarkę, a samochód Brytyjczyka wzniósł się w powietrze i cudem uniknął kontaktu ze ścianą i uszkodzeń wykluczających Lewisa z dalszej jazdy. Hamilton, po krótkim serwisie w garażu, wyjechał na tor na ostatnie 5 minut sesji.
Tuż przed końcem sesji, zakręt numer 1 sprawił trudności kolejnemu kierowcy - tym razem padło na Gabriela Bortoleto. Na szczęście kierowca Saubera nie uszkodził swojego samochodu.
Gdy pracowita i intensywna pierwsza sesja treningowa dobiegła końca, na szczycie tabeli zameldował się Charles Leclerc, który pomimo problemów i licznych przygód, znalazł tempo nawiązujące do wyników Maxa Verstappena oraz Lando Norrisa, którzy uzupełnili pierwszą trójkę. W czołowej dziesiątce, oprócz ścisłej czołówki, znaleźli się również obaj kierowcy Williamsa, Pierre Gasly oraz Fernando Alonso. Ciężko jednak bezpośrednio odnosić wyniki pierwszego treningu do faktycznej formy poszczególnych zespołów - popołudniowa sesja z pewnością dostarczy dużo bardziej miarodajne wnioski.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się