Szef Mercedesa skomentował niedzielne wydarzenia z monakijskiego toru i niecodzienne taktyki niektórych ekip. Austriak wyjawił, że otrzymał z tego powodu przeprosiny od głównodowodzącego Williamsa już podczas wyścigu.
Nowy format wyścigu w Monako wymusił na ekipach wykonanie dwóch pit-stopów. Zespoły znalazły różne sposoby na poradzenie sobie z tym obowiązkiem, a ten najbardziej radykalny doprowadził do dość kuriozalnych sytuacji. Kierowcy Racing Bulls i Williamsa celowo bowiem wstrzymywali swoich konkurentów, aby ich partnerzy mieli bezpieczne okno na wizytę u mechaników.
Taktyka ta przyniosła zamierzony efekt, ponieważ obie stajnie sięgnęły po podwójne punkty. Brytyjska ekipa otwarcie jednak mówiła po zakończeniu zmagań o konieczności przeanalizowania nowych zasad. Odpowiednie cytaty wystąpiły nawet w powyścigowej tzw. prasówce. Pojawiły się one nie tylko ze strony kierowców, lecz także Jamesa Vowlesa:
"Musimy przeanalizować zasady i przepisy związane z Monako. Takie ściganie się wydaje się bowiem niewłaściwe i chcę, byśmy rywalizowali na podstawcie osiągów oraz zasług, a tego po prostu nie ma", powiedział Brytyjczyk.
Kamery telewizyjne uchwyciły także ciekawą rozmowę Toto Wolffa z Vowlesem nt. strategii Williamsa. Poszkodowani na niej okazali się bowiem zawodnicy Mercedesa, którzy spędzili sporo czasu na bolidami FW47. Aby wyprzedzić Alexa Albona, George Russell pokusił się nawet o celowe ścięcie szykany, co poskutkowało karą przejazdu przez aleję serwisową.
Co ciekawe, pryncypał Mercedesa przyznał, że otrzymał stosowne przeprosiny od byłego swojego stratega i rozumiał powody takiej, a nie innej taktyki Brytyjczyków:
"Tak, otrzymałem SMS-a w trakcie wyścigu. Napisał, że przeprasza i że nie mieli innego wyboru, zważywszy na to, co działo się z przodu. Odpowiedziałem, że o tym wiemy", oznajmił Wolff, cytowany przez The Race.
"James to jeden z moich ludzi i nie chcę brzmieć protekcjonalnie, bo robi karierę jako szef teamu i radzi sobie naprawdę dobrze. Musiał jednak tak postąpić. Miał dwa samochody w punktach i gdy to się zaczęło, Racing Bulls nas wstrzymało. Musiał zatem tak zrobić."
Austriacki działacz zaznaczył natomiast, że władze serii muszą rozważać zmiany w przepisach dot. dwóch pit-stopów przed sezonem 2026:
"Nawet jeśli byłby to wyścig bez pit-stopów i jechalibyśmy jak na torze testowym, mimo wszystko jest to niesamowite miejsce. Mamy tak naprawdę sobotnie kwalifikacje, które się liczą. Można jednak stworzyć specjalne zasady dot. Monako, jak np. maksymalny zapas. Można powiedzieć np., że nie można jechać wolniej niż dana liczba sekund tempa liderów.
"Stworzy to prawdopodobnie bardziej ciasną stawkę. Czy poprawi to jednak wyprzedzanie? Nie sądzę, by było to wykonalne. Musimy skupić się monakijskim związku motorsportowym. Czy mogą coś zmienić w nitce toru? To trudne w mieście między górami a morzem, ale dostrzegam pozytywy. To przecież niesamowity spektakl."
Komentarzem do tego tematu podzielił się również Frederic Vasseur, którego zdaniem nie można stworzyć skutecznych przepisów związanych z obowiązkowymi pit-stopami:
"Żeby prowadzić tego typu grę, należy mieć dwóch zdyscyplinowanych gości, aczkolwiek to możliwe. Problemem jest jednak kontrola, bo takowa nie jest możliwa. To nie pierwszy raz, gdy takie coś się dzieje. W zeszłym roku robiliśmy coś podobnego, próbując zarządzać dystansem między naszymi dwoma bolidami", podkreślił Francuz.
"W przeszłości, gdzieś dwa-trzy lata temu, robił to też McLaren. Zawsze można takie coś zrobić na torze. Jeśli natomiast chcemy to kontrolować, to gdzie jest w takim razie granica? 0,3 sekundy, a może 1, 2 lub 3? Mamy już wystarczająco dużo takich przepisów."
26.05.2025 18:47
0
Już sam nie wiem co jest bardziej męczące. Oglądanie wyścigu w monako czy komentarze kierowców/członków zespołu którzy co chwilę się gryzą w język żeby nie powiedzieć wprost - że ten tor nie nadaje się dla F1 a nawet dla F2 i F3.
26.05.2025 21:43
0
Zmieńcie konstrukcje na mniejsze i wyścig sam się zrobi.
27.05.2025 08:06
0
Przy obowiązkowym jednym Pit-stopie też można rozegrać wyścig na wstrzymywanie stawki, wykonanie kierowcą z przodu obowiązkowej zmiany, a później zamianę kierowców i znów wstrzymywanie. Przy dwóch Pit-stopach jest to jednak dłuższe i trudniejsze do zrealizowania, bo jakikolwiek SC ścieśnia stawkę. W Monako nic nie poprawi wyścigu oprócz zmiany w samej nitce toru.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się