Czterokrotny mistrz świata w wymowny sposób skomentował przebieg GP Monako. Holender nie ukrywał, że czuł się, jakby grał w serię gier Mario Kart i żartobliwie zasugerował rzucanie bananami w przyszłości.
Przed tegoroczną rundą w Monako władze serii wprowadziły specjalny przepis nakładający obowiązek dwukrotnego wykonania pit-stopu. Zespoły znalazły różne sposoby na wywiązanie się z niego, a niektóre z nich doprowadziły do dość kuriozalnych wydarzeń. Kierowcy Racing Bulls i Williamsa wstrzymywali bowiem swoich rywali, by ich partnerzy mogli wykonać tzw. darmowy zjazd.
Samą czołówkę ominęły takie zagrywki, aczkolwiek Max Verstappen czekał ze swoją wizytą u mechaników do samego końca. Po zakończeniu podzielił się własnymi przemyśleniami odnośnie koncepcji zaproponowanej przez kierownictwo serii:
"Mimo wszystko tu nie da się ścigać. Nie ma tak naprawdę znaczenia, czy zrobi się 1 pit-stop czy 10. Mamy końcówkę wyścigu. Znajdowałem się wtedy na prowadzeniu i nadal nie można było mnie wyprzedzić mimo całkowicie zużytych opon. Obecnie bolidem F1 można wyprzedzić tu dopiero ten F2. Rozumiem to [że chciano wypróbować taki pomysł], ale raczej to się nie sprawdziło", przyznał Max na antenie Sky Sports.
Dopytany o to, czy F1 musi się zmienić, aby poprawić widowisko podczas zawodów w Monako, Holender odpowiedział dość groteskowo:
"Prawdę powiedziawszy, graliśmy praktycznie w Mario Kart. Zaraz zaczniemy instalować jakieś dodatkowe elementy w bolidzie, a może rzucać bananami. Nie wiem. Może rozwiązaniem jest mokra nawierzchnia."
Problemy tegorocznych zawodów w Monako uwypuklił także ekspert Sky Sports i mistrz świata z 2009 roku, Jenson Button. Oprócz zagrywek z blokowaniem rywali pojawił się jeszcze wątek celowego wyprzedzenia poza torem w wykonaniu George'a Russella:
"Kiedy zespoły korzystają z pomocy jednego kierowcy, by pomóc drugiemu, blokując inne bolidy i jadąc 6 sekund wolniej na okrążeniu, wygląda to nieco głupio, nieprawdaż? Potem mieliśmy George'a, który starał się wyprzedzić i przeskoczył Alexa Albona dzięki przejechaniu przez szykanę", oznajmił Brytyjczyk.
"Dzięki temu mógł naciskać i zyskiwać po 6 sekund przed otrzymaniem kary. Robi się zatem z tego kpina. Szkoda, że to się nie sprawdziło. Doceniam jednak, że to wypróbowaliśmy, bo musieliśmy coś spróbować. Musimy jednak wypracować inny na to sposób."
26.05.2025 16:11
1
0
No i rzadkością jest ze się z Maxem zgadzam a trafniej się tego ująć nie da .
26.05.2025 17:19
1
1
Ale co sobie poblokował to jego. Ciekawe jaka byłaby różnica między Lando, a Charlsem jakby Max normalnie zjechał na drugi pit stop.
28.05.2025 16:27
0
@boxbox W niecałe okrążenie ten kierowca, popełniający wg Charlesa wiele błędów, był w stanie wypracować 2 sekundy. Charles po prostu kompletnie nie ma pojęcia o tym co się wokoł niego dzieje. To jego pierwszy sezon chyba.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się