WIADOMOŚCI

Verstappen o nowym formacie wyścigu w Monako: graliśmy praktycznie w Mario Kart
Verstappen o nowym formacie wyścigu w Monako: graliśmy praktycznie w Mario Kart © Red Bull

Czterokrotny mistrz świata w wymowny sposób skomentował przebieg GP Monako. Holender nie ukrywał, że czuł się, jakby grał w serię gier Mario Kart i żartobliwie zasugerował rzucanie bananami w przyszłości.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Przed tegoroczną rundą w Monako władze serii wprowadziły specjalny przepis nakładający obowiązek dwukrotnego wykonania pit-stopu. Zespoły znalazły różne sposoby na wywiązanie się z niego, a niektóre z nich doprowadziły do dość kuriozalnych wydarzeń. Kierowcy Racing Bulls i Williamsa wstrzymywali bowiem swoich rywali, by ich partnerzy mogli wykonać tzw. darmowy zjazd.

Samą czołówkę ominęły takie zagrywki, aczkolwiek Max Verstappen czekał ze swoją wizytą u mechaników do samego końca. Po zakończeniu podzielił się własnymi przemyśleniami odnośnie koncepcji zaproponowanej przez kierownictwo serii:

"Mimo wszystko tu nie da się ścigać. Nie ma tak naprawdę znaczenia, czy zrobi się 1 pit-stop czy 10. Mamy końcówkę wyścigu. Znajdowałem się wtedy na prowadzeniu i nadal nie można było mnie wyprzedzić mimo całkowicie zużytych opon. Obecnie bolidem F1 można wyprzedzić tu dopiero ten F2. Rozumiem to [że chciano wypróbować taki pomysł], ale raczej to się nie sprawdziło", przyznał Max na antenie Sky Sports.

Dopytany o to, czy F1 musi się zmienić, aby poprawić widowisko podczas zawodów w Monako, Holender odpowiedział dość groteskowo:

"Prawdę powiedziawszy, graliśmy praktycznie w Mario Kart. Zaraz zaczniemy instalować jakieś dodatkowe elementy w bolidzie, a może rzucać bananami. Nie wiem. Może rozwiązaniem jest mokra nawierzchnia."

Problemy tegorocznych zawodów w Monako uwypuklił także ekspert Sky Sports i mistrz świata z 2009 roku, Jenson Button. Oprócz zagrywek z blokowaniem rywali pojawił się jeszcze wątek celowego wyprzedzenia poza torem w wykonaniu George'a Russella:

"Kiedy zespoły korzystają z pomocy jednego kierowcy, by pomóc drugiemu, blokując inne bolidy i jadąc 6 sekund wolniej na okrążeniu, wygląda to nieco głupio, nieprawdaż? Potem mieliśmy George'a, który starał się wyprzedzić i przeskoczył Alexa Albona dzięki przejechaniu przez szykanę", oznajmił Brytyjczyk.
"Dzięki temu mógł naciskać i zyskiwać po 6 sekund przed otrzymaniem kary. Robi się zatem z tego kpina. Szkoda, że to się nie sprawdziło. Doceniam jednak, że to wypróbowaliśmy, bo musieliśmy coś spróbować. Musimy jednak wypracować inny na to sposób."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

3 KOMENTARZE
avatar
Lulu

26.05.2025 16:11

1

0

No i rzadkością jest ze się z Maxem zgadzam a trafniej się tego ująć nie da .


avatar
boxbox

26.05.2025 17:19

1

1

Ale co sobie poblokował to jego. Ciekawe jaka byłaby różnica między Lando, a Charlsem jakby Max normalnie zjechał na drugi pit stop. 


avatar
Malmedy19

28.05.2025 16:27

0

@boxbox  W niecałe okrążenie ten kierowca, popełniający wg Charlesa  wiele błędów, był w stanie wypracować 2 sekundy. Charles po prostu kompletnie nie ma pojęcia o tym co się wokoł niego dzieje. To jego pierwszy sezon chyba.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.