Lando Norris walcząc do samego końca w pięknym stylu sięgnął po pole position przed GP Monako, przy okazji poprawiając rekord toru, który w końcówce sesji wielokrotnie zmieniał właściciela. Obok Brytyjczyka jutro na starcie stanie Charles Leclerc, za ich plecami Piastri i Hamilton.

Sesja kwalifikacyjna do GP Monako często postrzegana jest przez kierowców jako najważniejsza w całym sezonie, a wszystko za sprawą wąskiej i krętej nitki toru, która w niedzielne popołudnie nie pozwala na łatwe manewry wyprzedzania.

Warunki pogodowe w Monako nie uległy zbyt dużej zmianie. Zarówno wczoraj, jak i dzisiaj rano na torze było słonecznie i przyjemnie ciepło. Podobne warunki były podczas sesji kwalifikacyjnej. Tor rozgrzany był do 41 stopni Celsjusza, a słupki rtęci wskazywały, że powietrze stabilnie utrzymywało się na 21 poziomie stopni.

Jeszcze zanim czasówka rozpoczęła się, na wyjeździe z alei serwisowej ustawiła się długa kolejka chętnych do odnotowania pierwszego czasu, zdejmującego presję w kolejnych minutach rywalizacji.

Q1 - Leclerc utrzymuje formę, Antonelli kończy na bandzie
Pierwsi na torze zameldowali się zawodnicy Williamsa. Zdecydowana większość stawki w pierwszej części kwalifikacji postawiła na miękkie opony C6. Na średnie zdecydowali się tylko kierowcy Alpine.

Zawodnicy tradycyjnie na niewybaczającym błędów torze nie od razu dawali z siebie wszystko, stopniowo budując swoją pewność siebie. Pierwsze szybkie przejazdy były prawie dwie sekundy wolniejsze niż wynik Leclerca z porannego treningu.

Na kolejnych okrążeniach czasy dramatycznie poprawiały się, a George Russell meldował przez radio, że w jego aucie dymią hamulce.

Na czele tabeli wyników co rusz następowała zmiana, a o najlepszy czas walczyli kierowcy McLarena, Max Verstappen i Charles Leclerc. Dzielnie w "wysokiej czołowej dziesiątce" trzymali się też kierowcy Williamsa.

Lance Stroll po karze przesunięcia za kolizję w pierwszym treningu z Charlesem Leclerkiem w Q1 również zaliczył wpadkę. Tym razem na dojeździe do szykany za tunelem przyblokował pędzącego za nim Pierre'a Gasly'ego, przez co również po czasówce odwiedzi sędziów.

Wyjazd na średnim ogumieniu nie poszedł po myśli kierowców Alpine. Po wszystkich przejazdach Colapinto i Gasly zajmowali ostatnie pozycje i w drugiej części sesji wyjechali na tor już na miękkich oponach.

Ostatecznie na po 18 minutach rywalizacji najszybszy okazał się Charles Leclerc. Monakijczyk nie poprawił jednak swojego wyniku z porannej sesji treningowej. Norris i Piastri stracili do niego mniej niż 0,1 sekundy, a czwarty Verstappen był wolniejszy o 0,2 sekundy.

Już po zakończeniu odliczania czasu w szykanie za tunelem rozbił się Kimi Antonelli. Kosztowny błąd Włocha zakończył jego udział w czasówce i popsuł plany kierowców jadących za nim na poprawę czasów w końcówce Q1.

W ten sposób do Q2 nie przeszli: Borotoleto, Bearman, Gasly, Stroll i Colapinto.

Q2 - pech Mercedesa, świetne tempo Albona
W drugiej części kwalifikacji nastąpiło większe zróżnicowanie strategii. Swoje boksy na oponach średnich opuścili obaj kierowcy Ferrari i Williamsa, a także George Russell. Reszta stawki cały czas korzystała z czerwonego ogumienia.

Nie dane im było jednak pokonanie więcej okrążeń, gdyż zaraz po rozpoczęciu Q2 w tunelu zatrzymał się drugi kierowca Mercedesa, George Russell. Na torze pojawiła się czerwona flaga, a Brytyjczyk próbował jeszcze bezskutecznie resetować system swojego auta.

Po wznowieniu sesji tylko Albon, Sainz i Alonso kontynuowali jazdę na średniej mieszance. Norris i Verstappen, którzy wykręcili niezłe czasy w pierwszej próbie długo pozostawali w garażach, ale gdy na czole tabeli z czasem grubo poniżej 1 minuty i 11 sekundy pojawili się kierowcy Ferrari, obaj wyjechali jeszcze na tor.

Brytyjczyk zdołał o włos poprawić czas Leclerca, podczas gdy Verstappen uzyskał dopiero szósty wynik, wcale nie gwarantujący mu awansu.

Na kolejnej próbie Holender poprawił się i tracąc 0,3 sekundy do Norrisa Q2 zakończył na piątym miejscu, po tym jak w samej kocówce Albon i Piastri w samej końcówce zdołali poprawić swoje czasy.

Do finału kwalifikacji w Monako: Sainz, Tsunoda, Hulkenberg oraz obaj kierowcy Mercedesa, którzy praktycznie nie mieli okazji pokonać pomiarowych okrążeń w Q2.

Q3 - Lando Norris zaskoczył Leclerca i Piastriego
Na trzecią część czasówki średnie opony wybrali Sainz i Ocon. Po pierwszym przejeździe na czele tabeli wyników znaleźli się kierowcy McLarena. Jadący po nich Leclerc stracił do Norrisa 0,188 sekundy, plasując się na trzecim miejscu, a Max Verstappen ze stratą 0,205 sekundy znalazł się na czwartej pozycji.

Kierowcy McLarena postanowili wyjechać na tor w nieco innej synchronizacji, gdy rywale czekali jeszcze na swoje ostatnie przejazdy w garażach.

Mając pusty tor zarówno Piastri, jak i Norris poprawili się. Australijczyk zaliczył rekord toru, ale nie nacieszył się nim zbyt długo, gdyż chwilę później o 0,015 sekundy poprawił go Lando Norris.

Jadący po nich Hamilton, Leclerc i Verstappen nie odpuszczali, ale tylko Leclercowi udało się jeszcze bardziej wyśrubować rekord domowego obiektu.

Szybko okazało się jednak, że zawodnicy McLarena nie złożyli broni i podjęli jeszcze jedną próbę poprawy czasu. Znakomicie wykorzystał to Lando Norris, który o 0,1 sekundy poprawił wynik kierowcy Ferrari i jako jedyny zszedł z czasem poniżej 1 minuty i 10 sekund.

Za nimi znalazł się Oscar Piastri, a dalej Hamilton, Verstappen, Hadjar i Alonso. Czołową dziesiątkę uzupełnili Ocon, Lawson i Albon.