Kolejne kontrowersyjne zmiany w statucie FIA zostały przeforsowane przez jej członków mimo iż część federacji narodowych zgłaszało poważne obawy co do kierunku wprowadzanych poprawek.
O kolejnych zmianach w statucie FIA pisaliśmy, gdy tylko światło dzienne ujrzały plany Mohammeda Ben Sulayema. Emiratczyk już w grudniu stał za pierwszą serią kontrowersyjnych zmian w dokumencie statutowym FIA, gdy poważnie ograniczono rolę komisji audytującej i komisji etyki w tej organizacji.
Kolejne zmiany wzbudziły również duże kontrowersje, a ich przeciwnicy dopatrywali się działań mających na celu utrudnienie znalezienie oponenta dla Ben Sulayema w zbliżających wyborach na najwyższy urząd FIA.
Obecnie Emiratyczk nie ma żadnego kontrkandydata, a media jedynie spekulują, że nad ewentualnym startem może zastanawiać się Carlos Sainz senior.
Przed głosowaniem zmian na Zgromadzeniu Ogólnym FIA w Macau Austriacka Federacja Samochodowa skierowała list przestrzegający przed "mrocznym okresem demokratycznego upadku."
Niepodpisany imiennie list przestrzegał przed dalszą utratą wizerunku Federacji.
"Nie ma pilnej potrzeby wprowadzania tych proponowanych zmian… istnieje ryzyko, że przyczynią się one do dalszego podważania reputacji FIA jako organizacji kompetentnej i przejrzystej."
"Nie może to być - i nie jest - przypadek, że zmiany dotyczące wyborów w FIA są forsowane przez kierownictwo FIA w tym samym czasie, gdy urzędujący prezydent FIA ogłosił zamiar kandydowania w tych wyborach."
"Jeśli istnieje choćby ryzyko, że te zmiany mogą sprawiać wrażenie, iż przynoszą korzyść obecnym władzom FIA, a nie samej organizacji, nie powinny one zostać przyjęte."
Przewodniczący FIA w trakcie swojej pierwszej kadencji wszedł na ścieżkę wojenną nie tylko z kierowcami, ale również z przedstawicielami samej Formuły 1, a nawet mediami, zarzucając im stronniczość.
W jednym z wywiadów w mocnym tonie stwierdził, że ze swoich decyzji może tłumaczyć się jedynie przed członkami Federacji.
"Odpowiadam jedynie przed moimi członkami. A oni są zadowoleni. Właściwie to bardzo zadowoleni. Są niezwykle zadowoleni" mówił.
Nie wszyscy podzielali jednak jego optymizm. W ostatnim czasie szeregi FIA opuściło wielu specjalistów, w tym sędziowie oraz jeden z dawnych sojuszników Ben Sulayema, Robert Reid, który odchodząc wydał również mocne oświadczanie, a w jego ślady poszła zwolniona rok wcześniej pierwsza i jak na razie jedyna CEO FIA Natalie Robyn.
Rzecznik FIA po głosowaniu stwierdził jedynie, bez podawania konkretnych liczb, że "zdecydowana większość" członków głosowała za przyjęciem zamian w statucie Federacji.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się